Niepokorny wódz, któremu nie ufa Klich

Gen. Waldemar Skrzypczak - żołnierze nazywają go Wodzu. Mówią: „Z nim moglibyśmy pójść na każdą wojnę”

Aktualizacja: 18.08.2009 17:41 Publikacja: 18.08.2009 04:16

Gen. Waldemar Skrzypczak

Gen. Waldemar Skrzypczak

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[b]Przeczytaj też:[link=http://www.rp.pl/artykul/68342,350443_Awantura_o_ostre_slowa_generala_.html" "target=_blank] Jaki będzie los generała Skrzypczaka [/link][/b]

W polskiej armii tak charyzmatycznych postaci jak obecny dowódca Wojsk Lądowych ze świecą szukać. Wojsko to pasja generała, który swoich żołnierzy traktuje trochę jak członków rodziny. Nie stwarza dystansu między sobą a podwładnymi. Podczas oficjalnych uroczystości wojskowych potrafi podejść do szeregowego i zapytać: – Skąd jesteś, żołnierzu? Jak ci się służy?

[wyimek]Nigdy nie wychodził przed szereg, prócz sytuacji, gdy mówił: „za mną” - Jarosław Bąder Stowarzyszenie Niezależne Forum o Wojsku[/wyimek]

Oficerowie czy urzędnicy muszą wtedy czekać, aż generał skończy rozmawiać z podwładnymi. A ci się przed nim chętnie otwierają. Dlatego dowódca doskonale wie, co ich gryzie i z czym mają w armii problem.

Tuż przed wyjazdem ostatniej zmiany polskich żołnierzy do Afganistanu zjawiłam się w Dowództwie Wojsk Lądowych. Gen. Skrzypczak na powitanie założył mi na głowę hełm. – Niezły, prawda? Żołnierze sami go sobie wybrali! – wykrzyknął rozentuzjazmowany.

Dowiedziałam się wtedy, że dzięki decyzji generała żołnierze dostali do testowania przed misją część indywidualnego wyposażenia. Mogli zgłaszać uwagi i mieć wpływ na to, w czym będą walczyć.

– Czasem ostro się spieraliśmy, ale mieliśmy świadomość, że Wodzu nas słucha i zrobi wszystko, by zapewnić nam dobry sprzęt – opowiada oficer z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa.

Generał karierę w armii zaczynał jako dowódca plutonu, a potem kompanii czołgów. Te są zresztą jego pasją do dziś, choć często żartuje, że przez czołgi stracił bujną fryzurę. Zanim w październiku 2006 r. został szefem Wojsk Lądowych, dowodził m.in. 16. Pomorską Dywizją Zmechanizowaną i 11. Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej. W 2005 r. wyjechał do Iraku. Dowodził IV zmianą polskiego kontyngentu.

O gen. Skrzypczaku zrobiło się głośno, gdy wojskowa prokuratura oskarżyła polskich żołnierzy o zabójstwo afgańskiej ludności cywilnej w Nangar Khel. Kilka dni po ich zatrzymaniu generał powiedział, że jeśli sąd uzna, iż popełnili zbrodnię wojenną, straci wiarę w sens bycia w wojsku i być może odejdzie z armii. Te słowa nie spodobały się jego zwierzchnikom: ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi i szefowi Sztabu Generalnego gen. Franciszkowi Gągorowi. Gen. Skrzypczak nie miał dobrego kontaktu z ministrem obrony, ale po tej wypowiedzi utrudnił go sobie jeszcze bardziej.

– Klich nigdy mu nie ufał, bo na stanowisko wyznaczył go minister obrony z PiS Aleksander Szczygło – mówi jeden z rozmówców „Rz”.

Ale wśród żołnierzy gen. Skrzypczak zyskał jeszcze większą popularność. Na forum wojskowym uhonorowano go nagrodami Żołnierz Roku 2008 i Charyzma Roku 2008.

– Gen. Waldemar Skrzypczak jest żołnierzem, który nigdy nie wychodzi przed szereg, oprócz sytuacji, gdy mówi: „za mną”, zamiast, jak niektórzy, „naprzód” – napisał Jarosław Bąder, prezes wojskowego forum w specjalnym oświadczeniu popierającym generała.

[b]Przeczytaj też:[link=http://www.rp.pl/artykul/68342,350443_Awantura_o_ostre_slowa_generala_.html" "target=_blank] Jaki będzie los generała Skrzypczaka [/link][/b]

W polskiej armii tak charyzmatycznych postaci jak obecny dowódca Wojsk Lądowych ze świecą szukać. Wojsko to pasja generała, który swoich żołnierzy traktuje trochę jak członków rodziny. Nie stwarza dystansu między sobą a podwładnymi. Podczas oficjalnych uroczystości wojskowych potrafi podejść do szeregowego i zapytać: – Skąd jesteś, żołnierzu? Jak ci się służy?

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA