Bogdan Klich zastrzegł jednak, że w dalszym ciągu powstrzymuje się od komentarza w tej sprawie, nie chcąc oddziaływać na postępowanie.Wczoraj obrońcy żołnierzy podejrzanych o ostrzelanie wioski Nangar Khel skopiowali w poznańskiej prokuraturze akta sprawy i przekazali je swoim klientom. Obrona do 24 czerwca ma czas na zapoznanie się z dokumentami prokuratury. Po tym terminie w ciągu trzech dni obrońcy mogą składać wnioski dowodowe. Później prokuratura ma dwa tygodnie na skierowanie do sądu aktu oskarżenia.
Klich pytany o ewentualny akt oskarżenia, powiedział:
– Minister Ćwiąkalski obiecał mi, że do 30 czerwca będzie podjęta decyzja. Ja cały czas mam nadzieję, że nie będzie aktu oskarżenia, tylko nasi żołnierze zostaną z odpowiedzialności zwolnieni.
Jednak śledczy z Wojskowej Prokuratury w Poznaniu twierdzą, że nie mają zamiaru ani umorzyć śledztwa, ani łagodzić zarzutów, jakie postawili komandosom z bielskiego batalionu.
Śledczy twierdzą, że nie umorzą sprawy ani nie złagodzą zarzutów wobec żołnierzy