Do premiera Donalda Tuska i ministra obrony narodowej Bogdana Klicha wpłynęło wczoraj pismo od prezesa Zakładu Badawczo-Innowacyjnego Wiesława Kaski – wynika z informacji „Rz”. Reprezentuje on naukowców opracowujących dla Bumaru nowoczesne systemy wykrywania skażeń. Systemy Tafios i Pandora montowane są w produkowanych przez Bumar i dostarczanych do Malezji czołgach.
Według naukowców zarząd Bumaru może działać przeciwko interesom Skarbu Państwa.
Chodzi o nową umowę, którą Bumar przedstawił ZBI (poprzednia wygasła 31 lipca). Według twórców systemów Tafios i Pandora spółka zaproponowała warunki, które grożą tym, że polskie technologie trafią w ręce obcych państw. „Analiza przedstawionej przez Bumar propozycji wskazuje (...) na potencjalne zagrożenia ujawnienia tajemnicy państwowej poprzez nieuprawione użycie dokumentacji do technologii wojskowej” – napisali naukowcy do premiera i szefa MON.
Nie podoba im się zapis, na podstawie którego Bumar mógłby zlecić produkcję systemów dowolnemu zakładowi na świecie. To według nich może być furtka do wyprowadzenia technologii. – Cała dokumentacja potrzebna do produkcji Tafiosa i Pandory mogłaby trafić w obce ręce – argumentuje prezes Kaska.
Co na to Bumar? – Na razie nie komentujemy sprawy – mówi Dariusz Kazaniecki z biura prasowego firmy.