W telewizji, Internecie i na billboardach ruszyła przygotowana przez MON kampania reklamująca armię zawodową. W spocie zatytułowanym „Wojsko Polskie. Czas profesjonalistów” możemy zobaczyć m.in. kuter rakietowy Osa, projekt 205. Tyle tylko, że dwa ostatnie niewielkie okręty uderzeniowe tego typu zakończyły służbę w naszej marynarce w 2006 r. Czas ich świetności przypadał na lata 60. i 70. Od połowy lat 80. były już systematycznie wycofywane.
– Karierę w Marynarce Wojennej zaczynałem w 1989 r. właśnie na tych kutrach, tak że jestem z nimi bardzo związany emocjonalnie. Ale już wówczas były one przestarzałe – mówi Janusz Walczak, komandor porucznik rezerwy, obecnie specjalista ds. PR i promocji. – To, że pojawiły się w reklamie, świadczy o tym, iż brakuje merytorycznego nadzoru nad całą akcją promocji wojska.
Zdaniem Walczaka reżyser spotu wykorzystał po prostu zdjęcia, które miał w archiwum.
– Wojsko nie powinno się chwalić starym sprzętem. Tym bardziej, gdy chce przyciągnąć do służby młodych ludzi – dodaje prof. Wojciech Cwalina, specjalista od marketingu politycznego ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Zdaniem ekspertów tylko pokazywanie nowoczesnego, sprawnego sprzętu wojskowego może przyciągnąć kandydatów do armii zawodowej.