Reklama

Raport Pitery do kosza?

Relacja o rzekomych nieprawidłowościach w CBA. Najpierw była notatką, potem raportem, by w końcu zostać dokumentem tak tajnym, że nie może go ujrzeć nawet szef biura Mariusz Kamiński

Publikacja: 10.10.2008 03:55

Według posłów na tym etapie informacji z raportu Julii Pitery nie da się przekuć w akt oskarżenia. N

Według posłów na tym etapie informacji z raportu Julii Pitery nie da się przekuć w akt oskarżenia. Na zdjęciu minister w Sejmie 2 października

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

Janusz Zemke (SLD) mówi „Rz”, że sprawy, które Julia Pitera opisała w raporcie, są dyskusyjne i wymagają wyjaśnień szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. A Mariusz Kamiński bez poznania treści raportu nie chce zeznawać.

– Jeśli szef CBA nie będzie się mógł zapoznać z informacją o nieprawidłowościach w jego służbie, nie ma sensu zajmować się tym dokumentem – mówią posłowie z Komisji do Spraw Służb Specjalnych.

Co trzeba wyjaśnić? M.in. zarzuty o niedopełnieniu procedur, np. zakupy bez przetargów. Zdaniem Zemkego nie wszystko można kupić w przetargu. – Sam jako wiceminister obrony narodowej zetknąłem się z sytuacjami, że ogłoszenie go było niemożliwe – mówi Zemke. – Przecież CBA to służba specjalna, nie wszystkie jej zakupy mogą być jawne. Potrzebujemy wyjaśnień Kamińskiego, by ocenić, czy złamano procedury.

Posłów speckomisji raport nie poraził. – Byłem tylko zaskoczony, jak wielu współpracowników Kamińskiego pobiegło do Pitery poinformować ją o nadużyciach w służbie – dziwi się Zemke.

– Na obecnym etapie informacji zawartych w raporcie nie dałoby się przekuć w akt oskarżenia – ujawnia „Rz” Konstanty Miodowicz (PO), który także sądzi, że zdrowy rozsądek nakazuje przekazanie materiału Kamińskiemu.

Reklama
Reklama

Według niego raport ma wartość bardzo roboczą, pomocniczą, jest to tylko wstępny materiał, który ewentualnie można przesłać do dalszych badań powołanym do tego służbom. – Nie ma sensu go upubliczniać, tak samo jak nie publikujemy roboczych notatek – przekonuje. Jednak zdaniem Zemkego dużą część dokumentu należy ujawnić.

Materiał zresztą nie od początku był tajny. Zimą Pitera twierdziła, że jest to notatka pomocnicza dla premiera, w formie elektronicznej, bez podpisu, tytułu i oznaczeń kancelaryjnych. Wiosną notatka urosła do ponad 40 stron. Wtedy stała się raportem opatrzonym klauzulą „tajne”.

Od tej pory trwa walka o wgląd w jego treść. W lipcu sąd administracyjny uznał skargę obywatela, któremu Kancelaria Premiera odmówiła ujawnienia raportu. Piotr Brzozowski chciał sam przeczytać dokument. Kancelaria broniła się, twierdząc, że to niemożliwe, bo choć raport jest jawny, to dodano do niego tajne odpowiedzi z CBA i wyniki kontroli ABW w biurze.

Raport Pitery obejrzeć może sejmowa komisja śledcza ds. nacisków. – Jestem pewny, że go dostaniemy – mówi jej szef Andrzej Czuma (PO). Wniosek o dostarczenie posłom raportu złoży 15 października. – Istnieje domniemanie, że znajdują się tam informacje na temat funkcjonowania CBA i innych służb, których zbadanie zlecił nam Sejm – tłumaczy, ale zaznacza, że Pitera nie powiedziała, iż są tam informacje o naciskach.

Sprawa może się zakończyć niczym z innego powodu. Trybunał Konstytucyjny wkrótce wyznaczy termin zbadania konstytucyjności przepisów powołujących CBA.

Jeśli uzna, że były niekonstytucyjne, biuro zakończy działalność, a spór stanie się bezprzedmiotowy.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorek[link=mailto:e.olczyk@rp.pl]e.olczyk@rp.pl[/link] [link=mailto:b.waszkielewicz@rp.pl]b.waszkielewicz@rp.pl[/link][/i]

Janusz Zemke (SLD) mówi „Rz”, że sprawy, które Julia Pitera opisała w raporcie, są dyskusyjne i wymagają wyjaśnień szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. A Mariusz Kamiński bez poznania treści raportu nie chce zeznawać.

– Jeśli szef CBA nie będzie się mógł zapoznać z informacją o nieprawidłowościach w jego służbie, nie ma sensu zajmować się tym dokumentem – mówią posłowie z Komisji do Spraw Służb Specjalnych.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama