Ustawę skrytykował szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami wytykał, że nowe przepisy przyznają uprawnienia ABW bez wprowadzenia mechanizmu kontrolnego nad działaniami tej służby.
– W efekcie po wejściu w życie ustawy szef Agencji będzie miał w przypadku „zagrożenia kryzysowego” uprawnienia większe niż szef MSWiA czy wojewodowie – mówił Stasiak. Jego zdaniem takie rozwiązania wprowadzą chaos i utrudnią prace sztabów kryzysowych.
– Gdy do prezydenta wpłynie ustawa w ostatecznej formie, wówczas podejmie decyzję. Obecnie ocena noweli ustawy o zarządzaniu kryzysowym jest bardzo krytyczna – mówi informator „Rz” zbliżony do Pałacu. – Jeżeli Senat nie wyeliminuje wad prawnych, które sprawiają, że nowelizacja ustawy o zarządzaniu kryzysowym może być sprzeczna z konstytucją i naruszać prawa obywatelskie, prezydent rozważy skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
O kontrowersjach, jakie budzą niektóre zapisy ustawy, „Rz” jako pierwsza pisała dwa miesiące temu. Rządowy projekt, nad którym pracował Sejm, skrytykowały organizacje pozarządowe, m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Centrum im. Adama Smitha. Jak poinformowaliśmy w poniedziałek, równie krytycznie projekt ocenia rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski.
Zastrzeżenia dotyczą zapisów nakazujących szefom firm zarządzającym tzw. infrastrukturą krytyczną (wodociągami, transportem, teleinformatyką, komunikacją, ochroną zdrowia) wyznaczenie pełnomocników do kontaktów z ABW. Według krytyków nowe przepisy dadzą kierownictwu ABW dostęp do wewnętrznych informacji przedsiębiorstw.