„Rzeczpospolita" kontynuuje cykl debat poświęcony modernizacji Sił Zbrojnych. W zeszłym tygodniu w gronie polityków, przedstawicieli MON, Sztabu Generalnego WP i ekspertów dyskutowano w siedzibie redakcji o przyszłości programu „Orka" – wyposażeniu Sił Morskich w trzy klasyczne okręty podwodne nowej generacji. Dyskusja „Nowe okręty podwodne dla Marynarki Wojennej – jak w pełni wykorzystać ich zakup?" wzbudziła ogromne emocje nie tylko dlatego, że inwestujemy w broń wyjątkowo drogą, ale także dlatego, że dzięki wyposażeniu trudnych do wykrycia jednostek w dalekosiężne pociski manewrujące zyskujemy skuteczną broń odstraszania.
Zdaniem Maksymiliana Dury, eksperta morskiego i dziennikarza portalu Defence24, „Orka", kluczowy program unowocześnienia marynarki, opóźnia się, a kierownictwo MON zwleka z rozstrzygającymi decyzjami, mimo że gotowe są sztabowe wytyczne, opracowania i dokumenty. W obliczu kryzysu na Wschodzie i konieczności obrony interesów RP na Bałtyku modernizacja broni podwodnej wydaje się szczególnie ważna – mówił Dura.
Polityka i pieniądze
Nastroje studził gen. bryg. Włodzimierz Nowak, dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej w Ministerstwie Obrony Narodowej. Stwierdził, że MON podtrzymuje plan pozyskania nowoczesnych okrętów. Dostawa pierwszej jednostki nastąpi w latach 2020–2021. Już od nowego roku startują negocjacje techniczne z producentami. Pierwszy etap konsultacji z potencjalnymi dostawcami broni podwodnej ma się zakończyć do końca marca 2015 r. Inspektorat Uzbrojenia MON planuje rozstrzygnięcie okrętowego konkursu na przełomie lat 2015/2016. – Wiemy już, czego chcemy, i jakie zdolności bojowe zintegrowanemu systemowi obrony kraju ma zapewnić flota podwodna – zapewniał gen. Nowak.
Niezdecydowaną politykę inwestycyjną MON krytykował podczas debaty Witold Waszczykowski, poseł na Sejm RP Prawa i Sprawiedliwości. Zarzucił obecnym decydentom, że kierują się najprostszą zasadą zastępowania zużytego uzbrojenia nowym, zamiast dokonać najpierw analizy zagrożeń, przede wszystkim ze strony Rosji. Poseł nie krył głębokiego rozczarowania spadkiem nakładów na obronność, które od lat są niższe od nakazanego przez ustawę poziomu 1,95 proc. wartości PKB rocznie. – Taka praktyka oszczędzania na obronie narodowej pozbawiła armię w tych latach co najmniej 11 mld zł zaplanowanych na modernizację techniczną – ocenił Waszczykowski.
Gen. Nowak polemizował, twierdząc, że wielu sojuszników z NATO nawet teraz, w gorącym okresie kryzysu bezpieczeństwa związanego z konfliktem na Ukrainie, zazdrości Polsce gwarantowanych, stabilnych nakładów na wojsko.