Okazało się, że ma on na koncie oszustwa, a zniknął, bo bał się o życie najbliższych.
W lipcu 2000 roku czterdziestoletni wówczas mężczyzna – mieszkaniec Tarnowa - wyszedł z domu do pracy i zaginął.
Po kilku dniach żona zgłosiła na komendzie jego zaginięcie. - Wszczęliśmy procedury związane z poszukiwaniem osoby zaginionej – opowiada asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik policji w Tarnowie.
Mężczyzna porzucił nie tylko żonę, ale też trójkę swoich dzieci. Kilka miesięcy później wyszło na jaw, że ma on na swoim koncie oszustwa. Jakie dokładnie? Policja nie ujawnia.
W grudniu 2000 roku prokuratura w Tarnowie wydała za zaginionym list gończy. Ani policja, ani rodzina nie mogły namierzyć poszukiwanego mężczyzny.