Gdy droga należy do zarządcy prywatnego, to zgodnie z treścią art. 8 ust. 2 ustawy o drogach publicznych do niego należy budowa, remontowanie, utrzymanie, ochrona i oznakowanie drogi. To on pokrywa również wszelkie koszty związane z realizacją tych zadań. Remontu takiej drogi nie może natomiast sfinansować gmina. Co prawda do jej zadań własnych należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, w tym m.in. w zakresie dróg gminnych, nie oznacza to jednak, że obowiązkiem gminy jest utrzymanie czy też partycypacja w kosztach remontu dróg położonych na cudzym gruncie, nawet jeżeli służą one jako drogi dojazdowe do posesji niektórym mieszkańcom gminy.
[srodtytul]... ale tylko swoje[/srodtytul]
Jeżeli natomiast droga stanowi własność gminy, to w sprawie jej remontu udajemy się do właściwego ze względu na miejsce jej położenia urzędu, a konkretnie do wójta. Do niego bowiem należy zarządzanie drogami gminnymi. Wynika to wprost z treści art. 18 ust. 2 pkt 4 ustawy o drogach publicznych, zgodnie z którym zarządcą dróg gminnych jest wójt (burmistrz, prezydent miasta). Do jego właściwości należą w związku z tym sprawy związane z budową, przebudową, remontem, utrzymaniem i ochroną tych dróg. Ponadto zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy o samorządzie gminnym sprawy gminnych dróg, ulic należą do zadań własnych gminy. Oznacza to, przynajmniej w teorii, że [b]gminne władze powinny niezbędną drogę wybudować, a zniszczoną – naprawić.[/b] Jeżeli same nie są świadome, że dana ulica naprawy wymaga, powinny takie działania podjąć na skutek interwencji mieszkańców.
[srodtytul]Ograniczona możliwość nacisku[/srodtytul]
Okazuje się jednak, że przekonać władze lokalne do podjęcia konkretnych działań wcale nie jest łatwo. Wymaga to przede wszystkim odpowiedniego zorganizowania się zainteresowanych np. remontem drogi mieszkańców. Jeżeli chodzi natomiast o sposób wymuszania pożądanych działań, to jest ich wiele. Można zorganizować akcję wysyłania listów zawierających konkretny postulat czy wystosować do władz petycję popartą podpisami zainteresowanych. Nie bez znaczenia są również spotkania z przedstawicielami władz lokalnych – wójtem, radnymi, zwłaszcza jeżeli są one organizowane w roku wyborczym. Wiadomo bowiem, że zainteresowani reelekcją włodarze będą bardziej skłonni do wsłuchania się w potrzeby wyborców. Jednak [b]najbardziej efektywną formą oddziaływania, chociaż najtrudniejszą do zorganizowania i przeprowadzenia, jest referendum lokalne. [/b]Jego rozstrzygnięcie jest bowiem wiążące dla władz lokalnych. Aby tak się stało, za pożądanym rozwiązaniem musi zostać oddanych więcej niż połowa ważnych głosów. Znaczenie ma także frekwencja. Zgodnie bowiem z art. 55 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=ED86B2C70544880E85969E0CFB5A2B2E?id=128788]ustawy o referendum lokalnym[/link] jest ono ważne, jeżeli wzięło w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. Jedynie gdy oba warunki zostaną spełnione, gminne władze są zobowiązane do podjęcia działań zgodnych z wynikiem referendum.
[ramka][b]Za szkodę odpowie zarządca[/b]