W starostwach nie ma geodetów, a starostowie popełniają liczne błędy przy wydawaniu koncesji i nadzorowaniu wydobywania kopalin. Przedsiębiorcy z opóźnieniem regulują opłaty eksploatacyjne, kredytując bieżącą działalność kosztem gmin. Dzięki kontroli NIK Lasy Państwowe ujednolicają stawki za dzierżawę gruntów pod wydobywanie kopalin.
Taki raport dotyczący koncesji na wydobywanie kopalin przedstawiła Najwyższa Izba kontroli.
Marszałkowie skontrolowanych województw prawidłowo udzielali koncesji na wydobywanie kopalin pospolitych (m.in. piasków, żwiru, wapieni, iłów). W przeciwieństwie do nich - starostowie popełniali szereg istotnych błędów przy wydawaniu pozwoleń i nadzorowaniu eksploatacji kopalin: przede wszystkim nie sprawdzali w terenie, czy przedsiębiorcy prowadzą wydobycie zgodnie z koncesją, a także niezbyt wnikliwie weryfikowali przedkładane przez przedsiębiorców dokumenty, dotyczące wielkości wydobycia i wpłat z tytułu tzw. opłaty eksploatacyjnej. W efekcie nie naliczano przedsiębiorcom „z urzędu” opłat eksploatacyjnych - gdy sami nie wywiązywali się z tego obowiązku, ani opłat podwyższonych - gdy istotnie naruszali warunki koncesji.
Starostowie nie posiadali pełnej informacji o znajdujących się na obszarze ich powiatów wyeksploatowanych wyrobiskach, pochodzących nawet z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie mieli także wiarygodnych danych na temat świeżych wyrobisk, na których obecnie dochodzi do nielegalnego wydobycia kruszywa. Zdarzały się przypadki, że starostowie nie podejmowali działań nawet wtedy, kiedy wiedzieli o nielegalnym wydobyciu. Na przykład:
- Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego poinformował starostę ostródzkiego o wydobyciu poza obszarem koncesji ok. 10 tys. ton kruszywa. Starosta wszczął postępowanie wyjaśniające dopiero w związku z kontrolą NIK.