Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność" przeanalizowała spostrzeżenia nauczycieli z ponad 80 szkół i przedszkoli dotyczące świadczonej pomocy pedagogiczno-psychologicznej.
– Dzieci są obciążane zajęciami ponad miarę, a ich problemy giną pod górą dokumentów – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący SKOiW NSZZ „Solidarność".
Co krytykują nauczyciele
Od 1 września, na podstawie rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 17 listopada 2010 r., pomocą w szkole powinien być objęty każdy przedszkolak i uczeń gimnazjum, który ma trudności z nauką, wymową, jest niepełnosprawny czy przejawia wyjątkowe zdolności. Jeśli jest taka konieczność albo zostało to zalecone w opinii z poradni pedagogiczno-psychologicznej, dyrektor szkoły powinien zorganizować dla niego zajęcia logopedyczne, terapeutyczne czy korekcyjno-kompensacyjne. W przyszłym roku wejdą w życie przepisy dotyczące uczniów szkół podstawowych.
– Z naszej analizy wynika, że ta pomoc to fikcja – mówi Ewa Roszczyk z NSZZ „Solidarność", autorka analizy.
Dla każdego ucznia ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi dyrektor musi powołać zespół złożony m.in. ze wszystkich jego nauczycieli. Zespół ustala zakres pomocy i formy pracy, ale brakuje specjalistów do prowadzenia zaleconych zajęć.