- Marzy nam się nowa siedziba, przystosowana dla osób niepełnosprawnych, w której będziemy mogli realizować nasze pomysły. Byłoby to dla nas jak zdobycie Mount Everestu - mówi 55-letnia Ewa Kmiecik-Wronowicz, od 30 lat dyrektor czechowickiej biblioteki, która mieści się na 278 metrach kwadratowych w domku jednorodzinnym.
Imponujący projekt biblioteki o powierzchni 2,5 tys. mkw powstał 30 lat temu. W latach 80. były pieniądze, ale nie miał kto przeprowadzić inwestycji. - Teraz nie mamy pieniędzy, a gminy nie stać na wyłożenie kilkunastu milionów złotych - przyznaje dyrektorka. Kmiecik-Wronowicz chciała sięgnąć po unijne pieniądze z listy projektów marszałkowskich. - Niestety, odpadliśmy - przyznaje.
Czechowicka biblioteka ma dziesięć filii (5 miejskich i 5 wiejskich oraz agendy), w sumie pracuje w niej 37 osób. Dwa lata temu za pieniądze ministra kultury udało się wyremontować filie w Bronów i Ligocie Miliardowice. Kmiecik-Wronowicz, która tryska pomysłami, szuka każdego wolnego miejsca do zagospodarowania. Niedawno w podziemiach kościoła gdzie mieści się filia nr 10 zaanektowała kawałek wolnego korytarza pod wystawę. - Kupiliśmy sprzęt, prowadzimy tanie usługi ksero, laminowania książek, scanowania obrazów, troszkę zarabiamy - wymienia dyrektorka.
Biblioteka słynie z imprez dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej - „Dajcie Dzieciom Uśmiech" (we wrześniu) oraz „Bawimy się Razem" (w lutym). A od 10 lat, co miesiąc w bibliotece organizowane są dla najmłodszych spotkania integracyjne.
Kmiecik-Wronowicz chciała stworzyć przy bibliotece uniwersytet III wieku, nie udało się, więc powstała Akademia Pięknego Czasu, dla osób 45+. - Dlaczego piękny czas? Bo w tym wieku można cieszyć się wnukami, można na emeryturze robić rzeczy, na które się w młodości nie miało czasu - uśmiecha się dyrektorka. Poza wycieczkami, jak ta na krakowski Kazimierz czy marsz nordic walking w górach, w ramach akademii jest kurs języków obcych (angielskiego, hiszpańskiego, francuskiego, rosyjskiego - w sumie 60 chętnych), gimnastyka (sto kobiet), kurs komputerowy (również stu chętnych). Są też spotkania z lekarzem, kosmetyczką, prawnikiem. - Nieodpłatnie miejsc na taką działalność użyczył nam starosta bielski w liceum - dodaje Kmiecik-Wronowicz.