Niewykluczone, że polskie kluby piłkarskie, tak jak hiszpańskie, staną się obiektem zainteresowania Komisji Europejskiej. I jeśli unijni kontrolerzy uznają pomoc finansową niektórych miast dla klubów ekstraklasy za niedozwoloną pomoc publiczną, to drużyny będą zmuszone zwrócić uzyskane wsparcie finansowe.
W grudniu 2013 r. Komisja Europejska wszczęła śledztwo przeciwko siedmiu klubom piłkarskim z Hiszpanii. Dostawały one pieniądze od swoich miast (m.in. FC Barcelona i Real Madryt). KE sprawdza, czy nie była to niedozwolona pomoc publiczna.
Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. konkurencji, podkreślał, że profesjonalne kluby piłkarskie powinny się finansować, wykorzystując sprawne mechanizmy zarządzania, a nie kosztem podatników.
Okazuje się, że także polskie kluby dostawały zastrzyk gotówki z miejskiej kasy. Zdaniem Łukasza Karpiesiuka, specjalisty od pomocy publicznej z kancelarii Baker and McKenzie, jest tylko kwestią czasu, kiedy KE zainteresuje się klubami z innych krajów, być może także polskimi.
Wsparcie z miejskiej kasy nie tak dawno temu otrzymał Śląsk Wrocław. Na konto klubu wpłynęło prawie 2 mln zł. To i tak niewiele w porównaniu z tym, co klub dostał do tej pory – nawet 30 mln zł.