Mieszkańcy gminy wielokrotnie skarżyli się na hałaśliwe urządzenia pracujące w miejscowym składzie węgla. Po kilku interwencjach u lokalnych władz doprowadzili do tego, że rada gminy postanowiła podjąć uchwałę, w której zabroniła korzystania z instalacji do rozdrabniania węgla na swoim terenie. Zakaz obowiązywał w soboty i niedziele. Natomiast w pozostałe dni urządzenia mogły pracować jedynie w godzinach od 7 do 15. Z takiego obrotu sprawy nie był zadowolony właściciel składu węgla.
Bezprawny zakaz
Spółka, do której należał skład, wezwała radę gminy do uchylenia uchwały, a gdy to nie poskutkowało, wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.
Zarzucała radnym, że nie wolno wprowadzać tego typu ograniczeń w stosunku do wszystkich nieruchomości znajdujących się na terenie gminy, a jedynie w stosunku do wskazanych obszarów, np. takich, na których jest zabudowa mieszkaniowa.
Ponadto zakaz powinien dotyczyć tylko tych urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko. Nie może zaś obejmować instalacji i urządzeń, które wywołują hałas w zakresie dopuszczalnych norm. Tak było w przypadku urządzeń działających w składzie węgla.
W odpowiedzi na skargę wójt gminy tłumaczył, że mieszkańcy budynków położonych w sąsiedztwie składu skarżą się na to, że nie mają zapewnionych odpowiednich warunków do życia i wypoczynku. Długotrwały i stały dźwięk pracujących maszyn w dniach wolnych od pracy w godzinach popołudniowych i nocnych powoduje zmęczenie i rozdrażnienie. Wójt, mając więc na uwadze prośby mieszkańców o rozwiązanie tego problemu, podjął decyzję o ograniczeniu czasu funkcjonowania instalacji służących do sortowania i rozdrabniania węgla na terenie gminy.