Firmie groziło cofnięcie koncesji na alkohol za umieszczenie wódek w witrynie sklepowej. Prezydent Krakowa odmówił jej cofnięcia, ale uznał, że wysokoprocentowy alkohol na wystawie, to gruba przesada. Przepisy zabraniają bowiem tego typu reklamy. Właścicielka sklepu nie zgodziła się z tym stwierdzeniem.
Wódki w witrynie zauważyli pracownicy Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta w Krakowie, którzy przeprowadzali kontrolę w tej placówce. Na tej podstawie wszczęto w urzędzie miasta postępowanie w sprawie cofnięcia zezwolenia spółce.
Spółka broniła się, że urzędnicy mylnie zinterpretowali, że butelki z alkoholem to niedozwolona reklama napojów alkoholowych. Butelki, stojąc w witrynie sklepowej, jednocześnie znajdowały się w tylnej części stoiska alkoholowego wewnątrz sklepu (za ladą), a z zewnątrz widoczne były jedynie jako zbiór butelek, stanowiących tło i umożliwiające rozpoznanie jakichkolwiek znaków towarowych jedynie z bardzo niewielkiej odległości.
Paski na szybie
Urzędnicy przeprowadzili wizję lokalną. W jej trakcie ustalili, że wprawdzie w witrynie sklepu nadal są wystawione napoje alkoholowe wysokoprocentowe, jednak ich znaki towarowe nie są już widoczne z zewnątrz. Na szybie naklejono poziome pasy z folii matowej piaskowanej, które w znacznym stopniu utrudniają identyfikację rodzaju alkoholu oraz rozpoznanie znaków towarowych wystawionych produktów.
Z tego powodu – zdaniem urzędników – wystawiony alkohol można uznać za „inną formę publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych", a więc za „promocję napojów alkoholowych" w rozumieniu art. 21 ust. 1 pkt 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości.