Właściciele lokali żądają milionów złotych od gmin

Gminy zalewają wnioski właścicieli o odszkodowania za to, że nie dostarczają one mieszkań socjalnych lokatorom czekającym na eksmisję. Mimo to samorządy wciąż wolą płacić, niż budować lokale dla niechcianych lokatorów

Publikacja: 16.06.2008 08:54

Właściciele lokali żądają milionów złotych od gmin

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Spółdzielnie mieszkaniowe i kamienicznicy przypuścili atak na gminy, bo zmieniły się przepisy. Te przez długie lata ograniczały wysokość odszkodowania za brak lokalu, nie było więc specjalnie o co się bić. Sytuacja zmieniła się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 września 2006 r., który uchylił art. 18 ust 4 ustawy o ochronie praw lokatorów. To on nie pozwalał domagać się pełnej rekompensaty za straty. Tuż po orzeczeniu TK ustawodawca uchwalił zmianę ustawy.

Chodzi o to, że osoby, które czekają na eksmisję, na ogół nie płacą za mieszkanie ani za media. Utrzymanie lokali spada więc na barki właścicieli, którzy latami muszą kredytować niechcianych lokatorów. Eksmitowany nie może bowiem trafić na bruk, lecz do lokalu socjalnego, a gdy nie przyznano mu do niego prawa – do pomieszczenia tymczasowego. Zapewnienie lokali socjalnych to obowiązek gmin. Nie robią one tego szybko. W Poznaniu minimalny okres oczekiwania to pięć lat, w innych miastach nie jest lepiej.

– Znam właściciela kamienicy, który czeka na lokal od 1991 r. – mówi Henryk Tubacki z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości.

Odszkodowanie pomaga zrekompensować właścicielom brak dochodów z czynszu. Od wielu lat Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa czeka na dostarczenie 50 lokali.

– Udało się nam uzyskać 40 tys. zł odszkodowania, teraz walczymy o kolejne na kwotę 770 tys. zł, dwa pozwy są już w sądzie – mówi Michał Tokłowicz, prezes tej spółdzielni.

Na razie rekordzistką jest Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Luiza z Zabrza. Udało się jej uzyskać odszkodowanie w wysokości 250 tys. zł.

Miasta albo idą właścicielom na rękę i podpisują z nimi ugody (np. Kraków, Zabrze), albo do końca walczą w sądzie (np. Łódź). Są i takie, które szacują swoje szanse i jeśli są małe, decydują się na ugodę sądową albo też czekają na wyrok (np. Poznań).

– Sądy najczęściej przyznają odszkodowanie – mówi Piotr Puszczykowski, p. o. dyrektora Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu. – Zawsze jednak udaje się nam wywalczyć obniżenie kwoty odszkodowania o 10 – 20 proc.

W latach 2004 – 2006 Zabrze wypłaciło właścicielom 84 tys. zł, w 2007 r. – 344 tys. zł, a w tym roku już 656 tys. zł. Szacuje się, że do końca tego roku miejska kasa zostanie z tego tytułu uszczuplona o 1 mln 200 tys. zł.

45 wniosków spośród 492 czekających na lokal socjalny w I kw. 2008 r. rozpatrzy pozytywnie Łódź

W 2006 r. Poznań wypłacił właścicielom 418 tys. zł, w 2007 r. – 2 mln 600 tys. zł, a do maja tego roku – 1 mln 421, 5 tys. zł.

Z kolei Kraków wydał w 2006r. 2 mln 525 tys. zł, w 2007r. – 2 mln 486,5 tys. zł, a do maja 2008 r. – 1 mln 252, 6 tys. zł.

– Najgorsze miasta mają jeszcze przed sobą – uważa Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. Na razie właściciele żądają odszkodowań za brak opłat za lokale. To tylko kwestia czasu, kiedy pojawią się wnioski od prywatnych właścicieli posiadających setki lokali, a takich jest na Śląsku wielu, żądających zrekompensowania nie tylko czynszu, ale i innych strat, które ponoszą dlatego, że latami mieszkają u nich osoby z wyrokami eksmisyjnymi. Przykładowo – za brak możliwości wynajęcia sąsiednich lokali za odpowiednio wysoki czynsz, bo nikt nie chce mieszkać obok awanturującego się alkoholika.

Wzrost fali roszczeń – jego zdaniem – nie zmobilizuje miasta.

– Bardziej opłaca się nam wypłata odszkodowań niż budowanie nowych lokali socjalnych. Przecież za milion czy dwa miliony złotych nie powstanie ich wiele – twierdzi Lewandowski.

Gminom brakuje nie tylko lokali socjalnych, ale i tanich mieszkań pod wynajem. Dlatego zamierzamy wspierać budowanie jednych i drugich. W tej chwili obowiązuje ustawa, na mocy której gminy mogą zaciągnąć kredyty dotowane przez państwo, ale tylko na budowanie lokali socjalnych. Planujemy znowelizować tę ustawę – dzięki temu gminy będą mogły starać się także o kredyty na zwykłe budownictwo komunalne. Do nowych atrakcyjnych domów komunalnych przesiedlą najemców, a stare i zniszczone przeznaczą na lokale socjalne. Na pewno nie rozwiąże to całkowicie problemu, ale jest szansa, że skróci się kolejka oczekujących na lokale socjalne, a tym samym odszkodowania przestaną z roku na rok piąć się w górę.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki r.krupa@rp.pl

Spółdzielnie mieszkaniowe i kamienicznicy przypuścili atak na gminy, bo zmieniły się przepisy. Te przez długie lata ograniczały wysokość odszkodowania za brak lokalu, nie było więc specjalnie o co się bić. Sytuacja zmieniła się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 września 2006 r., który uchylił art. 18 ust 4 ustawy o ochronie praw lokatorów. To on nie pozwalał domagać się pełnej rekompensaty za straty. Tuż po orzeczeniu TK ustawodawca uchwalił zmianę ustawy.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów