Najpierw 1 maja 2004 r. utraciła moc ustawa z 18 lipca 1974 r. o Funduszu Alimentacyjnym i zaczęła obowiązywać ustawa z 2 kwietnia 2005 r. o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych oraz zaliczce alimentacyjnej, która następnie została uchylona przez [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=241873]ustawę z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (DzU nr 192, poz. 1378 ze zm.; dalej: ustawa 2007[/link]) – ta zaś 1 października 2008 r. przywróciła de facto Fundusz Alimentacyjny.
[b]Wszystkim tym ustawom towarzyszy niezmienna potrzeba pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej z powodu niemożności wyegzekwowania alimentów.[/b] Za każdym razem oczywiście słychać zapewnienia, że teraz będzie lepiej i sprawiedliwiej. Można mieć co do tego wątpliwości, szczególnie jeśli uwzględni się okoliczność, że ustawodawca wraca do niesprawdzonych wzorców sprzed 1 maja 2004 r., nie dostrzegając różnicy między wymiarem sprawiedliwości a pomocą społeczną z jednej strony, z drugiej zaś ograniczając faktycznie krąg zobowiązanych do alimentacji, co jest szczególnie zaskakujące w świetle preambuły ustawy 2007: „Wspieranie osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej z powodu niemożności wyegzekwowania alimentów należy łączyć z działaniami zmierzającymi do zwiększenia odpowiedzialności osób zobowiązanych do alimentacji”. [b]Można także sformułować tezę, że w istocie fundusz alimentacyjny w obecnym kształcie, na wzór swego pierwowzoru, godzi w interes dziecka.[/b]
[srodtytul]Pomoc jako dochód?[/srodtytul]
Podstawą ustalenia prawa do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego jest dochód rodziny ustalony według zasad przewidzianych w ustawie o świadczeniach rodzinnych. Na podstawie art. 3 tej ustawy do dochodu dolicza się m.in. alimenty na rzecz dzieci, świadczenia pieniężne wypłacane w wypadku bezskuteczności egzekucji alimentów (czyli z Funduszu Alimentacyjnego). Odlicza się natomiast kwoty alimentów świadczonych na rzecz innych osób. Z mocy przepisu szczególnego, tj. art. 10 ust. 3 ustawy 2007, przy ustalaniu prawa do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego do dochodu rodziny nie wlicza się kwot otrzymanych świadczeń z tego funduszu. A więc dolicza się kwoty alimentów na rzecz dzieci i tutaj zaczynają się schody.
Taka regulacja sprawia, że de facto zwalnia się z obowiązku alimentacyjnego dziadków i macochy (ojczyma). Dzieje się tak z prostego powodu. Pozwanie tych osób nie gwarantuje uzyskania środków na zaspokojenie potrzeb uprawnionego, może burzyć relacje rodzinne przez sam fakt pozwania do sądu, łączy się z nim niedogodność związana z potrzebą przejścia przez procedury sądowe, a na dodatek może się okazać, że dziecko utraci świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, jeśli do dochodu rodziny doliczy się alimenty np. od dziadków. [b]Dodać należy, że dolicza się alimenty nie faktycznie otrzymywane, ale alimenty ustalone, które niekiedy mogą mieć czysto papierowy charakter.[/b] Na tej podstawie można powiedzieć, że ustawodawca zwalnia z obowiązku alimentacyjnego dalszych – po rodzicach – zobowiązanych.