Pierwszą sesję rady zwołuje się, aby zrealizować dwa ważne cele. Po pierwsze – złożenie ślubowania przez radnych, po drugie – wybór przewodniczącego. O ile realizacja pierwszego nie nastręcza problemów, o tyle z osiągnięciem drugiego bywa już różnie.
Taka sytuacja miała miejsce w jednej z gmin. Po zaprzysiężeniu nowych radnych radny senior od razu ogłosił przerwę w obradach i je opuścił. Razem z nim salę obrad opuściła część radnych. Pozostali, a była ich większość, którzy z decyzją radnego seniora nie chcieli się pogodzić, postanowili kontynuować obrady pod przewodnictwem najstarszego wiekiem radnego obecnego na sali. Ponieważ na sali było kworum, szybko przeprowadzili wybór przewodniczącego rady, który następnie sesję zamknął. Powstaje jednak pytanie: czy tak przeprowadzony wybór był legalny?
[srodtytul]Niełatwo ocenić[/srodtytul]
Jak wynika z art. 20 ust. 2c [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E108A57F9A59D527C948FF7ADB8E2B5E?id=163433]ustawy o samorządzie gminnym[/link], pierwszą sesję nowo wybranej rady do czasu wyboru przewodniczącego rady prowadzi najstarszy wiekiem radny obecny na sali. To jedyny przewidziany przez przepisy tej ustawy przypadek, kiedy obrady rady gminy prowadzi radny niebędący formalnie jej przewodniczącym. Ma to jednak swoje uzasadnienie. Ktoś musi przewodniczyć temu gremium do czasu dokonania wyboru. Jednocześnie ustawodawca nie ogranicza w żaden sposób uprawnień radnego seniora. Dlatego też uznać należy, że ma on kompetencje do ogłoszenia przerwy. – Z punktu widzenia tzw. litery prawa radny senior był w prawie – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Andrzej Szewc. – Prowadzenie obrad zawiera w sobie kompetencję do ich odroczenia. W takiej sytuacji dalsze działania rady (przeprowadzenie wyboru przewodniczącego pod przewodnictwem innego radnego seniora – przyp. MC) nie były skuteczne.
[srodtytul]Problem dla sądu[/srodtytul]