Taki postulat zgłaszają m.in. samorządowcy, przyznając, że w większości wypadków wycinanie drzew i krzewów bez zezwolenia wynika nie ze złej woli właścicieli, lecz z nieznajomości prawa. [b]Część samorządowców postuluje także wprowadzenie zapisu o możliwości zwolnienia z opłat i umarzania administracyjnych kar pieniężnych przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.[/b]
Ministerstwo Środowiska przyznaje, że widzi konieczność zmiany przepisów, szczególnie w zakresie wysokości i metod naliczania administracyjnych kar pieniężnych za bezprawną wycinkę drzew i krzewów. Jest na etapie opracowywania ekspertyzy prawnej na temat „nowej metody określania wartości drzew wraz ze współczynnikami różnicującymi oraz merytorycznym uzasadnieniem metody i zasadnością jej wprowadzenia do obiegu prawnego”. Ma ona posłużyć do przygotowania projektu zmian [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9B17DEB490318CB226921BAA3C2AC364?id=324407]ustawy o ochronie przyrody[/link] oraz [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=20FFD8498A2C44CB45DDBF3A6B60B186?id=175321]rozporządzenia ministra środowiska w sprawie stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew.[/link]
Zmiany będą odnosiły się m.in. do obniżenia wysokości opłat za usunięcie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia.
Ministerstwo nie wyklucza również wprowadzenia możliwości umarzania nałożonej kary pieniężnej, w szczególnie uzasadnionych wypadkach przez władze jednostek samorządu terytorialnego. Podkreśla jednocześnie, że administracyjne kary pieniężne odgrywają ważną rolę jako instrument finansowy o charakterze prewencyjnym.
[b] Dziś na usunięcie drzew i krzewów z terenu nieruchomości wymagane jest zezwolenie wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, czasami wojewódzkiego konserwatora zabytków.[/b] Za wycinkę bez zezwolenia, w zależności od gatunku i wymiaru drzewa organ może wymierzyć karę nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych.