Rząd obiecuje pieniądze na przedszkola

Gminy mają dostać dotacje, ale muszą zapewnić cztero- i pięciolatkom miejsce w placówkach

Publikacja: 09.03.2011 01:37

Teraz w przedszkolach często brakuje miejsc dla młodszych dzieci. Na zdjęciu placówka w Opolu

Teraz w przedszkolach często brakuje miejsc dla młodszych dzieci. Na zdjęciu placówka w Opolu

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

MEN kończy prace nad projektem ustawy, która da samorządom prawo do otrzymywania subwencji (czyli rządowej dotacji) na  przedszkola – dowiedziała się „Rz".

– W 2014 r. ustawa wprowadza subwencję na dzieci pięcioletnie, w 2016 r. na dzieci czteroletnie – mówi „Rz" Zbigniew Włodkowski, wiceszef MEN.

Dotacja miałaby wynosić

90 proc. subwencji na ucznia, którą co roku rząd przekazuje samorządom (w tym roku jest to ok. 4,7 tys. zł). Ale nie oznacza zniesienia opłat za przedszkola ustalanych przez gminy za opiekę powyżej pięciu godzin pobytu, dodatkowe zajęcia i posiłki (ok. 200 – 400 zł miesięcznie). Choć wiceminister uważa, że opłaty powinny się zmniejszyć.

To nie koniec zmian, bo MEN chce też ustawowo zapisać, że każdy czterolatek ma prawo do miejsca w przedszkolu. – Trwają jeszcze dyskusje, czy stanie się to od 2016 r., czy też rok wcześniej – mówi Włodkowski. – Prawo dziecka do miejsca w przedszkolu oznacza, że samorząd będzie miał obowiązek je przygotować dla wszystkich, których rodzice wyrażą taką chęć.

W tym tygodniu projekt ustawy ma trafić do konsultacji.

– Od lat mówiliśmy, że należy objąć przedszkola subwencją – zauważa Piotr Mróz, szef komisji oświaty Związku Miast Polskich.

– Dotąd finansowanie przedszkoli było zadaniem gminy. Rządowa dotacja pozwoliłaby np. na poszerzenie oferty i przygotowanie miejsc właśnie dla czterolatków – wyjaśnia Wojciech Janowicz, dyrektor departamentu edukacji, kultury i sportu Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

– Mniejsze gminy, które nie mają przedszkoli, mogą mieć trudności z wywiązania się z obowiązku przyjęcia czterolatków.

MEN podaje, że 64 proc. czterolatków to przedszkolaki.

Obowiązek pięciolatka

Po raz pierwszy w tym roku we wrześniu obowiązkowo do przedszkoli mają pójść wszystkie pięciolatki, by w 2012 r. jako sześciolatki rozpocząć naukę w pierwszych klasach. W 2010 r., pięciolatków było w przedszkolach 81 proc.

Właśnie trwają zapisy do placówek. Rodzice boją się, że w niektórych może zabraknąć miejsc dla młodszych dzieci. W 2010 r. w Krakowie, gdy prawo do miejsca, a więc i pierwszeństwo zapisów miały pięciolatki, nie przyjęto ok. 2 tys. młodszych dzieci.

Karolina Wiercińska z Poznania liczy, że jej trzyletnia córka się dostanie. – Jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo do tego samego przedszkola chodzi starszy syn – mówi. Pewności jednak nie ma. – Przedszkole musi przyjąć wszystkie pięciolatki. Może być ciasno – dodaje.

Wiceprezydent Poznania Sławomir Hinc zapewnia, że miejsc w przedszkolach nie zabraknie. Gorzej mogą mieć ci, którzy chcą zapisać dziecko do przedszkola w jednej z okolicznych gmin.

Agnieszka Zalisz z Poznania chciała, by jej trzyletni syn został przyjęty do placówki w Lusowie (gmina Tarnowo Podgórne). Została odesłana z kwitkiem. – Za kilka miesięcy się tam przeprowadzamy. Problem w tym, że dotąd nie jesteśmy zameldowani, a pierwszeństwo mają mieszkańcy gminy – tłumaczy.

W mniejszych miejscowościach brakuje miejsc nawet dla dzieci mieszkańców. Jan Kap, burmistrz Sejn (Podlaskie), opowiada, że do jedynego przedszkola chodzi 175 dzieci. – Placówka jest przepełniona – mówi. Pewnie część chętnych nie zostanie przyjęta.

– Potrzebujemy pilnie finansowego wsparcia, by realizować reformę – przyznaje Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich.

Unia wymaga

Wiceminister Włodkowski zapewnia, że plany przekazywania subwencji na przedszkola omówiono z Ministerstwem Finansów. – Jest zgoda na przedstawienie naszych propozycji w ustawie – mówi i wyjaśnia, że przekazywanie dotacji z budżetu od 2014 r. nie jest przypadkowe, bo wówczas kończą się fundusze unijne na dofinansowanie wychowania przedszkolnego, np. na organizację punktów przedszkolnych.

– Mam nadzieję, że nie jest to tylko obietnica wyborcza i rzeczywiście samorządy dostaną subwencję, bo odległa perspektywa realizacji obietnicy nie nakłada na ten rząd żadnych zobowiązań w budżecie na 2012 r. – stwierdza Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP już kilka miesięcy temu złożył w Sejmie obywatelski projekt ustawy zakładającej dotację na przedszkola.

Włodkowski podkreśla, że zmiany pozwolą też upowszechnić wychowanie przedszkolne. Rząd musi się o to postarać, bo Polska jako kraj członkowski UE zobowiązała się, by do 2020 r. w przedszkolach było co najmniej 95 proc. dzieci w wieku pomiędzy czterema latami a wiekiem, w którym w danym kraju rozpoczynają szkołę.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów, r.czeladko@rp.pl, l.zalesinski@rp.pl

Chcesz skomentować ten artykuł napisz do nas

Więcej na temat oświaty i edukacji w samorządach czytaj w serwisie: Samorząd » Zadania » Oświata i edukacja

MEN kończy prace nad projektem ustawy, która da samorządom prawo do otrzymywania subwencji (czyli rządowej dotacji) na  przedszkola – dowiedziała się „Rz".

– W 2014 r. ustawa wprowadza subwencję na dzieci pięcioletnie, w 2016 r. na dzieci czteroletnie – mówi „Rz" Zbigniew Włodkowski, wiceszef MEN.

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów