Inwestycje miejskie ostro zahamują

Na ten rok miasta planują 17,5 mld zł inwestycji. Na 2014 r. – tylko 9,4 mld zł. Wydatki rozwojowe całego sektora samorządowego mogą spaść z około 58 mld zł w 2011 r. do 31 mld zł w 2014 r. Przyczyny to wyczerpywanie się funduszy unijnych i nowe limity zadłużenia. Mniejsze nakłady inwestycyjne to duży problem dla firm z branży budowlanej

Publikacja: 18.03.2011 03:27

Stolica do 2014 r. chce prawie trzykrotnie zmniejszyć wydatki na rozwój

Stolica do 2014 r. chce prawie trzykrotnie zmniejszyć wydatki na rozwój

Foto: Rzeczpospolita

– Niestety, wkrótce czeka nas koniec inwestycyjnego boomu – powiedział „Rz" Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. Szczyt tego boomu przypadł na 2010 r., kiedy miasta na prawach powiatu zaplanowały 18 mld zł inwestycji, a wykonały ok. 12 – 13,6 mld zł. A także 2011 r., w którym plany sięgają 17,5 mld zł.

W następnych latach ma być gorzej. Wydatki rozwojowe mają sukcesywnie spadać, aż do ok. 9,4 mld zł w 2014 r. – wynika analizy wieloletnich prognoz finansowych, w których miasta planują swoje budżety kilkanaście lat do przodu. Jeśli w podobny sposób będą zachowywać się samorządy wszystkich szczebli, planowane nakłady inwestycyjne całego sektora w tym roku sięgną ok. 58 mld zł, w 2014 r. – już tylko ok. 31 mld zł.

– Z naszego punktu widzenia to bardzo trudna sytuacja – mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – Zamówienia samorządowe i rządowe stanowią prawie 100 proc. naszych zleceń, przecież nie ma inwestorów prywatnych finansujących drogi. Jeśli wartość tych samorządowych spadnie o połowę, kilka, kilkanaście firm upadnie – analizuje Malusi. W jego opinii po 2015 r. znacznie spadną też inwestycje infrastrukturalne finansowane z budżetu centralnego. – Przedsiębiorstwa w tej branży są wyspecjalizowane, trudno jest im przekwalifikować się na produkcję czy roboty innego typu niż pod potrzeby drogownictwa – podkreśla Malusi.

– Mamy nadzieję, że wobec spadku nakładów inwestycyjnych w samorządach, rozwinie się rynek partnerstwa publiczno--prywatnego. Projekty realizowane w tej formule, czyli możliwość wydatkowania środków prywatnych na cele publiczne, to szansa rozwoju dla samorządu i biznesu – zauważa z kolei Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Władze lokalne spadek nakładów w nadchodzących latach tłumaczą wyczerpywaniem się pomocy unijnej oraz nowymi limitami zadłużenia.

43 mld zł zainwestowały samorządy w 2010 r. według szacunków „Rz"

– Powoli kończą się unijne fundusze, które dziś wspierają rozwój miasta – wyjaśnia lakonicznie Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. W latach 2011 – 2013 Kraków chce wydawać na inwestycje 630 – 690 mln zł rocznie. W 2014 r. – 470 mln zł.

– Szacujemy, że z pomocą unijną uda się nam zrealizować projekty o wartości ok. 800 – 900 mln zł – mówi Tadeusz Sayor, wiceprezydent Kielc. – Z budżetu miasta dołożymy do nich średnio tylko 30 proc. Nie mogliśmy nie skorzystać z tej okazji – podkreśla Sayor. Jeszcze w tym roku Kielce wydadzą na budowy ok. 420 mln zł, w 2014 r. – tylko 127 mln zł. – Nasze potrzeby się nie zmniejszyły, pomysły są, ale pieniędzy z UE już nie będzie – dodaje wiceprezydent.

Dla części miast równie ważne jak koniec unijnego budżetu na lata 2007 – 2013, są ograniczenia dotyczące zadłużania się. W 2014 r. zaczynają obowiązywać nowe, indywidualne dla każdego samorządu limity. Mówiąc w uproszczeniu, miasto czy gmina będzie mogła przeznaczać na spłatę pożyczek tyle, ile wynosi nadwyżka dochodów bieżących nad wydatkami bieżącymi. – Ograniczamy inwestycje, by dostosować się do nowych wymagań finansowych – powiedział „Rz" Grobelny. Tegoroczne wydatki rozwojowe Poznania to ponad 1 mld zł, w 2014 – ok. 0,5 mld zł.

– Nasze nadwyżki są bardzo niskie, niewiele będziemy mogli poświecić na obsługę zadłużenia – dodaje Henryk Falkus, skarbnik Siemianowic Śląskich.

Co ciekawe, nieliczne miasta mimo nowych limitów i problemów z unijnym wsparciem, nie przycinają zbyt mocno inwestycji. Należą do nich Wrocław czy Łódź. – Mamy listę zadań oczekujących na realizację na następne dziesięć lat – komentuje Marcin Urban, skarbnik Wrocławia.

Samorządy są większym inwestorem niż rząd

Począwszy od 1999 roku wydatki majątkowe samorządów były wyższe niż państwowe – wynika z wyliczeń przygotowanych ostatnio przez organizacje samorządowe. W 2009 r. (ostatnie oficjalne dane) z budżetów lokalnych na inwestycje poszło ok. 43,1 mld zł, a z budżetu centralnego – 14,7 mld zł.

Ministerstwo Finansów zauważa, że po doliczeniu wydatków pozabudżetowych inwestycje państwowe wzrosły do 23,6 mld zł. Lokalni włodarze ripostują, że w takim razie do ich nakładów trzeba doliczyć także przedsięwzięcia finansowane przez spółki komunalne – przede wszystkim te wodno-kanalizacyjne.

Wydatki samorządów skupiają się przede wszystkim na drogach i wspomnianych wodociągach. Stosunkowo mało pieniędzy idzie np. na budownictwo socjalne.

Coraz częściej istotną rolę odgrywają inwestycje w zakresie kultury i szeroko pojętej rekreacji. Inwestycje realizowane przez miasta są najbardziej spektakularne.

To tu powstają największe mosty, obwodnice, stadiony, sale koncertowe czy filharmonie. Ale w swojej masie największym inwestorem są gminy. Realizują ok. 40 proc. wartości wszystkich przedsięwzięć.

Opinia

Tomasz  Kaczor główny ekonomista BGK

Wykorzystanie funduszy UE odbywa się w cyklach. Początek nowego budżetu to zwykle przynajmniej rok przygotowań. Pieniądze zaczynają „pracować" w gospodarce dopiero później. Stąd między końcem budżetu 2007 – 2013 a początkiem tego na lata 2014 – 2020 z pewnością wystąpi przerwa, co odczują samorządy. Inna sprawa, że wciąż nie wiemy, ile euro Polska dostanie w tym budżecie i jaka część trafi do miast i gmin. Nie wiemy też, na co konkretnie będzie można wydać pomoc i czy dozwolone będą inwestycje infrastrukturalne na tak wysokim poziomie.

– Niestety, wkrótce czeka nas koniec inwestycyjnego boomu – powiedział „Rz" Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. Szczyt tego boomu przypadł na 2010 r., kiedy miasta na prawach powiatu zaplanowały 18 mld zł inwestycji, a wykonały ok. 12 – 13,6 mld zł. A także 2011 r., w którym plany sięgają 17,5 mld zł.

W następnych latach ma być gorzej. Wydatki rozwojowe mają sukcesywnie spadać, aż do ok. 9,4 mld zł w 2014 r. – wynika analizy wieloletnich prognoz finansowych, w których miasta planują swoje budżety kilkanaście lat do przodu. Jeśli w podobny sposób będą zachowywać się samorządy wszystkich szczebli, planowane nakłady inwestycyjne całego sektora w tym roku sięgną ok. 58 mld zł, w 2014 r. – już tylko ok. 31 mld zł.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów