Reklama

Płot przy jeziorze jest zakazany

Ogradzanie jeziora i rzeki jest w Polsce powszechne. Gminy zaś niespecjalnie się tym przejmują

Publikacja: 29.05.2012 08:23

Ogradzanie jeziora i rzeki jest w Polsce powszechne. Gminy zaś niespecjalnie się tym przejmują

Ogradzanie jeziora i rzeki jest w Polsce powszechne. Gminy zaś niespecjalnie się tym przejmują

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Deweloper ogrodził wysokim płotem osiedle mieszkaniowe w Poznaniu, położone nad Wartą przy Starówce. Tym samym zamknął dostęp innym poznaniakom do rzeki. Wywołało to burzę w lokalnych mediach. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wszczął postępowanie dotyczące legalności tego ogrodzenia, ale je umorzył.

– Górę wzięły względy bezpieczeństwa – wyjaśnia Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu.

Grodzenie brzegów rzek i jezior w Polsce jest niestety powszechne. Nie tylko w miastach, ale i tam, gdzie chętnie wypoczywają Polacy, m.in. na

Mazurach. – Dochodzi tam do takich absurdów – opowiada mec. Dąbrowski – że za przybicie do brzegu kajakiem trzeba płacić 5 zł.

Teoretycznie samorządy mogą mieć nad tym kontrolę. Wystarczy ustalenie wyraźnych zakazów w miejscowym planie. Często jednak tego nie robią albo tych planów nie mają.

Reklama
Reklama

Ale nawet gdy planu brak, są możliwości egzekwowania prawa.

Prawo wodne co do zasady zapewnia bowiem każdemu możliwość korzystania z wód publicznych także w celach wypoczynku, uprawiania turystyki i sportów wodnych.

Wprowadza również zakaz grodzenia za blisko linii brzegowej. Musi być zachowany odstęp 1,5 m od tej linii. Nikt się tym jednak specjalnie nie przejmuje.

Według mec. Dąbrowskiego przede wszystkim dlatego, że tak naprawdę nie do końca wiadomo, kto ma egzekwować przestrzeganie prawa – czy nadzór budowlany, czy też regionalna dyrekcja gospodarki wodnej.

Ten, kto grodzi brzeg jeziora lub rzeki na obszarze publicznym, narusza prawo

Problemem zajął się także rzecznik praw obywatelskich Docierały bowiem do niego skargi mieszkańców miejscowości położonych nad Zalewem Zegrzyńskim na właścicieli działek rekreacyjnych zabierających dostęp do zalewu. Według rzecznika skarga nie jest pozbawiona racji. Szkopuł w tym, że prawo wodne nie pozwala wytyczyć linii brzegowej sztucznego zbiornika. W rezultacie trudno wyegzekwować przestrzeganie prawa do powszechnego korzystania z tych wód, np. poprzez zakaz grodzenia dostępu do wody itp.

Reklama
Reklama

Z tego powodu rzecznik zwrócił się do ministra środowiska z prośbą o przeanalizowanie tego problemu i ewentualne zaproponowanie zmian w przepisach.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Prawo drogowe
Koniec mandatów za zieloną strzałkę? Ministerstwo szykuje rewolucyjne zmiany
Sądy i trybunały
Fundacja Helsińska nie zostawia suchej nitki na projekcie resortu Waldemara Żurka
Nieruchomości
Nadchodzi rewolucja w spółdzielniach mieszkaniowych. Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Prawo w Polsce
Twoje dziecko jest ofiarą hejtu? Sprawdź, jakie kroki prawne możesz podjąć
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama