Rząd chciał szybciej wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego i rękami posłów wprowadzić przepisy określające górne stawki opłat za odbiór śmieci. Sejmowe Komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej podczas czwartkowego posiedzenia nie przyjęły jednak poprawki wprowadzającej takie rozwiązanie, które jako poprawkę zgłosił Tadeusz Arkit, poseł PO.
Zmiana ma jednak ponownie zostać zgłoszona w trakcie drugiego czytania w Sejmie przez posła Tadeusza Arkita. Wówczas komisje sejmowe będą mogły dokładniej przyjrzeć się proponowanej zmianie.
Przypomnijmy, że zgodnie z poprawką maksymalna stawka opłaty za odbiór odpadów komunalnych ma stanowić odpowiedni procent miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę publikowanego przez Główny Urząd Statystyczny w ostatnim Roczniku Statystycznym. W przypadku, gdy gmina nalicza opłatę od każdego mieszkańca, to opłata maksymalna ma wynosić 2 proc. tego wskaźnika – 25,57 zł na dzień dzisiejszy. W przypadku naliczania opłat na podstawie zużycia wody stawka nie może przekroczyć 0,7 proc. miesięcznego dochodu rozporządzalnego. Gdy stawka liczona jest od powierzchni lokalu, to za metr kwadratowy wyniesie ona 0,08 proc. wskaźnika publikowanego przez GUS, który odnosi się do średnich zdolności finansowych obywateli. Jeśli gmina nalicza ją od gospodarstwa domowego, to maksymalna stawka ma wynieść 5,6 proc. podanego w ustawie wskaźnika.
Komisje zgodziły się jednak na przyjęcie innej poprawki. Zgodnie z nią jeżeli gmina tak skalkulowała opłatę śmieciową, że wpływy przewyższają koszty gospodarowania odpadami komunalnymi, to nadwyżkę w każdym przypadku będzie musiała przeznaczyć na funkcjonowanie swojego systemu śmieciowego, a nie na inne cele. Tak będzie nawet, jak nadpłat tych nie wykorzysta się do końca danego roku rozliczeniowego.
To wyeliminuje problem, który się zrodził po interpretacji regionalnych izb obrachunkowych. Stoją one na stanowisku, że jeśli dziś gmina nie wykorzysta nadpłat na gospodarkę odpadami do końca roku, to w następnym może przeznaczyć je na inne cele. Poprawka sprawi, że i w kolejnym roku pieniądze trafią na rozwój systemu gospodarki odpadami, co od samego początku tzw. reformy śmieciowej było intencją ustawodawcy.