Urzędy pracy wciąż źle wykorzystane

Tylko 30 proc. zatrudnionych w powiatowych urzędach pracy zajmuje się bezpośrednio obsługą bezrobotnych. Pozostali pełnią funkcje administracyjne i pomocnicze – tak wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej

Aktualizacja: 20.12.2007 08:30 Publikacja: 19.12.2007 23:32

W 40 proc. placówek nie ma warunków do rozmów z bezrobotnymi z zachowaniem minimum poufności

W 40 proc. placówek nie ma warunków do rozmów z bezrobotnymi z zachowaniem minimum poufności

Foto: Fotorzepa, Bartlomiej Zborowski Bar Bartlomiej Zborowski

Włączenie urzędów pracy do administracji samorządowej nie utrudniło, ale też nie ułatwiło wykonywania zadań, jakie powierzyły im przepisy. Mogłoby być lepiej, gdyby usprawnić współpracę z samorządami i ich jednostkami – wynika z raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dotyczącego funkcjonowania urzędów pracy.

Z raportu wynika, że rola urzędów pracy w pośrednictwie pracy jest bardzo ograniczona. Pracodawcy rzadko przekazują im informacje o wolnych etatach, jeszcze rzadziej korzystają z pośrednictwa przy zatrudnianiu.

– Zdaniem pracodawców tzw. pośredniaki są dopiero na dziesiątym miejscu wśród sposobów pozyskiwania nowych pracowników. Urzędnicy nie kontaktują się z firmami i zbyt mało aktywnie starają się rozpoznać ich potrzeby – mówi Marianna Zieleńska z IBnGR.

Owszem, zmiany na rynku pracy powodują, że ostatnio pracodawcy bardziej interesują się możliwością skompletowania załogi we współpracy z PUP. Cóż z tego jednak, skoro jeden pośrednik przypada na 1600 bezrobotnych?

Szacunki dokonywane przez PUP wskazują, że 44 proc. czasu pracy ich załogi pochłania działalność administracyjna, która nie jest związana bezpośrednio z obsługą bezrobotnych i pracodawców. Zła jest także ich sytuacja lokalowa.

Większość ma siedzibę w wynajmowanych budynkach, które nie są przystosowane do tego rodzaju działalności. W 40 proc. placówek nie ma nawet warunków do rozmów z bezrobotnymi z zachowaniem minimum poufności.

Nie najlepszy wizerunek urzędów pracy tworzą także niskie zarobki. Z badania wynika, że płace w urzędach powiatowych kształtują się na poziomie około 1600 zł. Lepiej wynagradzani są urzędnicy w wojewódzkich urzędach pracy. Tam zarobki wynoszą ok. 3100 zł. Ponad połowa urzędów jest zdania, że z powodu braku pieniędzy na wynagrodzenia nie jest w stanie prowadzić racjonalnej polityki personalnej. – Niski poziom zarobków powoduje, że kadra szybko się starzeje. Młode, dobrze wykształcone osoby zdobywają w urzędzie doświadczenie i szybko z niego uciekają – mówi Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. Raport nie pozostał bez echa w Ministerstwie Pracy. Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, zapowiedziała rozpoczęcie prac nad nowelizacją ustawy o promocji zatrudnienia. Jest przecież potrzebna, żeby usprawnić funkcjonowanie urzędów pracy i zwiększyć ich przydatność.

- Nieumiejętne kierowanie osoby bezrobotnej w urzędzie. Trafiający do PUP jest często obsługiwany przez urzędnika, który prowadzi programy skierowane do innej grupy petentów.

- Niepraktyczne i niezrozumiałe ulotki i informacje o pracy urzędu.

- Niewystarczająco zindywidualizowane podejście podczas wyszukiwania i przedstawiania bezrobotnym ofert pracy.

- Słabą zdolność motywowania osób bezrobotnych do podjęcia zatrudnienia.

- Sztywne zasady kwalifikowania bezrobotnych do różnych form aktywizacji zawodowej i programów.

Włączenie urzędów pracy do administracji samorządowej nie utrudniło, ale też nie ułatwiło wykonywania zadań, jakie powierzyły im przepisy. Mogłoby być lepiej, gdyby usprawnić współpracę z samorządami i ich jednostkami – wynika z raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dotyczącego funkcjonowania urzędów pracy.

Z raportu wynika, że rola urzędów pracy w pośrednictwie pracy jest bardzo ograniczona. Pracodawcy rzadko przekazują im informacje o wolnych etatach, jeszcze rzadziej korzystają z pośrednictwa przy zatrudnianiu.

Pozostało 80% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sądy i trybunały
Prezydent powołał nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To kolega Ziobry