Gminy nie mogą publikować szczegółowych danych o osobach fizycznych biorących udział w ogłaszanych przez nie przetargach. Tymczasem na stronie internetowej Kłodzka, w Biuletynie Informacji Publicznej, umieszczono umowy-zlecenia podpisane z wyłonionymi w drodze przetargu ponad dziesięcioma nauczycielami. Każdy internauta miał dostęp do ich danych osobowych, miejsca zamieszkania, numer PESEL i NIP.
Nauczyciel z przetargu
– To bardzo niebezpieczny precedens – mówi Iwona Sobka z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – W ten sposób bowiem narażono zleceniobiorców na kradzież tożsamości.
Takich sytuacji może być więcej, bo dużo nauczycieli będzie zawierać umowy z gminami. Samorządy zlecają im prowadzenie zajęć w ramach wartego 481 mln euro działania 9.2.1 „Indywidualizacja procesu nauczania i wychowania uczniów w klasach I – III" z programu operacyjnego „Kapitał ludzki". Część nauczycieli, tak jak w Kłodzku, wyłanianych jest w drodze przetargu.
Przedstawiciele Kłodzka nie chcieli z nami rozmawiać, ale po interwencji członków OSKKO usunęli umowy z sieci. Wcześniej twierdzili, że do publikacji pełnej umowy obliguje ich art. 139 ustawy z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (DzU z 2010 r. nr 113, poz. 759). Zgodnie z nim umowy są jawne i podlegają udostępnianiu na zasadach określonych w przepisach o dostępie do informacji publicznej.
– Zasada jawności nie oznacza, że każda umowa o zamówienie publiczne musi być opublikowana – mówi Anna Szymańska, radca prawny z Kancelarii Salans.