System bieżącej oceny pracy urzędników i zgodny z regułami sposób wynagradzania są rzadkością. Tak wynika z monitoringu wdrożenia standardów zarządzania zasobami ludzkimi. Okazało się też, że nie wszystkie ministerstwa i urzędy centralne wywiązały się z ustawowego obowiązku i nie opracowały standardów zarządzania kadrami. A część z nich tylko fragmentarycznie zastosowała się do zarządzenia szefa służby cywilnej w tej sprawie.
Miało być ?efektywniej
Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej każdy urząd ma obowiązek przygotować program zarządzania zasobami ludzkimi. To, co powinno się w nim znaleźć, określa zarządzenie szefa służby cywilnej.
– Dzięki temu miały zostać ujednolicone zasady zarządzania kadrami w służbie cywilnej. Zakładano, że określenie standardów podniesie jego efektywność i skuteczność – wyjaśnia Dagmir Długosz, dyrektor departamentu służby cywilnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Zarządzenie weszło w życie 30 maja 2012 r. Chociaż urzędy miały rok na dostosowanie się do nowych wymagań, nie wywiązały się z obowiązków. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Główny Urząd Geodezji i Kartografii w ogóle nie wdrożyły programów zarządzania kadrami. Reszta urzędów pomijała niektóre ich elementy. Najczęściej brakowało procedury rozwiązywania stosunku pracy i metod sprawdzania tego, jak urząd sobie radzi z zarządzaniem kadrami.
Z monitoringu wynika też, że najrzadziej urzędy wywiązują się z obowiązku bieżącej oceny pracy swoich pracowników. Ponad połowa nie informuje swoich pracowników, na ile spełniają stawiane im wymagania i co powinni poprawić.