Po wczorajszym posiedzeniu plenarnym Komisji Trójstronnej znikła nadzieja rozbudzona przez premiera Donalda Tuska na podwyżki w administracji. Przedstawiciel Ministerstwa Finansów poinformował, że w 2015 r. nie będzie podwyżki płac.
– Ministerstwo poinformowało jednak, że dalsze zamrożenie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń nie oznacza obligatoryjnego zamrożenia pensji poszczególnych osób – mówi Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP. Dodaje, że resort zwrócił uwagę na możliwość kształtowania odpowiedniej polityki kadrowej w urzędach związanej z nieobsadzaniem wolnych stanowisk i redukcją zatrudnienia i w ten sposób wygenerowaniem dodatkowych środków w funduszach płac poszczególnych urzędów. Dzięki temu pozostali pracownicy będą mogli otrzymać podwyżki.
– Przepisy nie stawiają ograniczeń w kształtowaniu indywidualnych wynagrodzeń w ramach pieniędzy, jakie trafią do danego urzędu z budżetu państwa – twierdzi Maciej Sekunda, ekspert PKPP Lewiatan. Jego zdaniem propozycja Ministerstwa Finansów jest bardzo racjonalna. Skoro w sektorze przedsiębiorstw udało się zwiększyć wydajność pracy w ostatnich latach, dlaczego nie ma wzrosnąć także wydajność w administracji?
Wynika z tego, że dalsze utrzymanie trwającego od 2009 r. zamrożenia wynagrodzeń w budżetówce może ostateczne doprowadzić do faktycznej redukcji zatrudnienia w administracji.
Utrzymanie funduszu płac na niezmienionym poziomie przyniesie korzyści dla budżetu państwa, który, uwzględniając inflację, w kolejnych latach wydaje coraz mniej pieniędzy na pensje urzędników.