Młodzi pracownicy urzędów kontroli skarbowej (UKS) wolą bowiem zostać urzędnikami służby cywilnej niż inspektorami, którzy mają więcej zadań i ponoszą większą odpowiedzialność.
O tej tendencji coraz głośniej mówi się w urzędach. Jeśli się utrzyma, to już wkrótce może zagrozić sprawności funkcjonowania skarbówki.
[srodtytul]Dodatkowe zadania[/srodtytul]
Co ważne, wszystkie osoby zatrudnione w skarbówce (tj. zarówno pracownicy, jak i inspektorzy kontroli skarbowej) są członkami korpusu służby cywilnej w myśl art. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1F5B732E698436BACB46AA93BF5C4A84?id=293420]ustawy o służbie cywilnej (DzU z 2008 r. nr 227, poz. 1505 ze zm.)[/link]. I to bez względu na to, czy są pracownikami czy urzędnikami służby cywilnej. A skoro tak, to obowiązki nałożone ustawą (art. 76 – 80), która każe np. rzetelnie i bezstronnie, sprawnie i terminowo wykonywać powierzone zadania, dotyczą jednych i drugich.
Na inspektorów kontroli skarbowej nałożone są jednak dodatkowe zadania. I to takie, które wynikają z ustawy o kontroli skarbowej i zarezerwowane są tylko dla nich. Do tych czynności należy samodzielne prowadzenie kontroli, zarządzenie inwentaryzacji, przesłuchanie świadków czy kontrolowanego w charakterze strony, a także dokonywanie ostatecznych obliczeń należności budżetowych oraz wynikające z art. 288 § 2 ordynacji podatkowej dokonanie oględzin i przeszukania lokalu mieszkalnego lub innych pomieszczeń. Przykładowo więc prowadzenie kontroli skarbowej należy do wyłącznej kompetencji inspektorów i nie ma tu znaczenia, czy posiadają oni status urzędnika służby cywilnej czy nie.