Wszystko za sprawą nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=76B209E4399ABCEA76B4A468BA078AFF?id=247401]prawa zamówień publicznych (DzU z 2009 r. nr 206, poz. 1591)[/link]. Chociaż jej zasadnicza część wejdzie w życie dopiero za 14 dni, to przepisy dotyczące wyjaśniania treści specyfikacji obowiązują już od dzisiaj.
Zgodnie z nimi zamawiający muszą odpowiadać tylko na te pytania, które wpłyną do nich nie później niż do końca dnia, w którym upływa połowa terminu składania ofert. Jeśli więc termin ten wyniesie 40 dni, firmy będą mogły się domagać wyjaśnień w ciągu 20 pierwszych. Jeżeli pytanie trafi do zamawiającego później, ten będzie mógł na nie odpowiedzieć, ale już nie będzie musiał.
– Chodzi o to, by pytania nie wpływały w ostatniej chwili. Niektórzy przedsiębiorcy zadawali je tuż przed upływem terminu składania ofert, co powodowało konieczność jego przesuwania, a w konsekwencji wydłużało postępowanie – tłumaczył „Rz” w trakcie prac nad projektem tej nowelizacji Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Wcześniejsze przepisy zobowiązywały zamawiających do odpowiadania na pytania od zainteresowanych, które wpłynęły do nich na sześć, a w wypadku przetargów ograniczonych – na cztery dni przed terminem składania ofert.
Te zastrzeżenia pozostały w ustawie. Dodatkowo jednak przedsiębiorcom postawiono nowy warunek – jeśli chcą, aby ich wątpliwości zostały rozwiane, muszą przedstawić je nie później niż do połowy upływu terminu składania ofert. Nowością jest też to, że pytania dotyczące już udzielonych wyjaśnień mogą pozostać bez odpowiedzi.