„Innowacyjna gospodarka" to krajowy program operacyjny kierowany do wszystkich firm (oraz uczelni i samorządów). Pieniądze z Brukseli mają przede wszystkim wspomagać innowacyjne projekty przedsiębiorców i jednostek naukowych. Dotacje na innowacje nie płyną jednak równomiernie do wszystkich województw. Zdecydowanie najwięcej grantów pozyskały firmy, uczelnie oraz samorządy z Mazowsza. W regionie zawarto już 1250 umów o dofinansowanie z programu. Aż 4,5 mld zł z zakontraktowanych już 26 mld zł trafi na Mazowsze, a warto pamiętać, że to województwo także z programem regionalnym o największym budżecie (2,1 mld euro), który był (pieniądze dla firm już rozdzielono) drugim co do wielkości źródłem dotacji dla przedsiębiorców.
Zdaniem Marzeny Chmielewskej, dyrektora Departamentu Europejskiego w PKPP Lewiatan, to przede wszystkim Warszawa przyciąga dotacje. – Stolica jest wciąż centrum biznesu. Tu jest najwięcej firm i to tych najaktywniejszych, zdolnych do pozyskiwania finansowania z trudniejszych (przynajmniej w założeniu) źródeł – tłumaczy ekspertka. – W Warszawie mieści się też centrum usług związanych z ubieganiem się pieniądze z Brukseli. Konsultanci są w całej Polsce, ale ci z Warszawy mają lepszy dostęp do instytucji, które wdrażają „Innowacyjną gospodarkę". Mogą więc szukać wiedzy u źródła – dodaje Chmielewska.
W drugiej kolejności dotacje na innowacje płyną do Małopolski (2,2 mld zł), na Dolny Śląsk (1,9 mld zł) i Śląsk (1,7 mld zł) oraz do Wielkopolski (1,4 mld zł) i Łódzkiego (1,1 mld zł). – Wyraźnie widać dominację regionów z dużymi aglomeracjami, takimi jak Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź oraz Górny Śląsk – komentuje Paweł Grabarkiewicz, szef firmy doradczej Strategor. – To nie zaskoczenie, że województwa mazowieckie, dolnośląskie i małopolskie przodują w rankingu. To właśnie tam nasi klienci, np. producenci aut czy komponentów do nich, najchętniej lokują swoje inwestycje – przypomina Beata Tylman, starszy menedżer w Deloitte. – Najlepszej trójce pomaga bliskość ośrodków naukowych – dodaje Chmielewska, martwiąc się, że tak duża koncentracja w Warszawie i Krakowie może pogłębiać dysproporcje rozwojowe pomiędzy regionami.
9,7 mld euro to budżet „Innowacyjnej gospodarki", w tym 8,2 mld euro to wkład UE
– Dotacje z „Innowacyjnej gospodarki" są kierowane przede wszystkim do przedsiębiorstw i jednostek naukowych o najwyższym potencjale innowacyjnym, które są skoncentrowane głównie w pięciu regionach: mazowieckim, dolnośląskim, małopolskim, śląskim i wielkopolskim w pobliżu wiodących uczelni i ośrodków naukowych. Dodatkowo mieszka w nich połowa ludności Polski i działa 55 proc. wszystkich przedsiębiorstw – tłumaczy Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego. Wskazuje jednak, że należy zwrócić uwagę, że po przeliczaniu danych względem liczby mieszkańców województw, zróżnicowania między regionami są znaczenie mniejsze, a do najskuteczniejszych w ubieganiu się o środki zaliczają się też Podkarpackie i Łódzkie.