Utrzymanie czystości i porządku w gminie jest zadaniem własnym samorządów, ale to wcale nie oznacza, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta nie musi przeprowadzić przetargu na odbiór odpadów komunalnych. Takie stanowisko przedstawił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. II SA/Kr 291/13).
Sąd nie czekał na wyrok TK
WSA oddalił skargę gminy Spytkowice na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody małopolskiego. Zakwestionował on uchwałę, którą powierzono odbiór odpadów komunalnych zakładowi budżetowemu. W uzasadnieniu wyroku krakowski sąd administracyjny podkreślił, że przetarg trzeba przeprowadzać także wtedy, gdy do tej pory na danym rejonie to gminny zakład budżetowy odbierał odpady od mieszkańców.
Maciej Kiełbus z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners dziwi się, że WSA w Krakowie nie wziął pod uwagę tego, że w Trybunale Konstytucyjnym na rozpatrzenie czeka skarga złożona przez radnych Inowrocławia na przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Przypomnijmy, że skarga dotyczy regulacji, która obliguje gminy do przeprowadzania przetargu na odbiór odpadów komunalnych, nawet jeśli gmina ma własną spółkę komunalną.
– Sąd mógł na przykład zawiesić postępowanie do czasu rozstrzygnięcia skargi konstytucyjnej, ale postanowił się nią zająć. A biorąc pod uwagę obecny stan prawa, nie mógł orzec inaczej – mówi Maciej Kiełbus.
W uzasadnieniu wyroku WSA odniósł się także do tego, że zgodnie z obecnymi regulacjami gmina ma podpisać umowę z przedsiębiorcą wyłonionym w przetargu. Zwrócił przy tym uwagę, że Zakład Usług Komunalnych w Spytkowicach nie może być traktowany jak przedsiębiorca, z którym gmina mogłaby podpisać taką umowę. Tym samym sąd potwierdził stanowisko Ministerstwa Środowiska, że taki zakład budżetowy powinien zostać przekształcony w spółkę prawa handlowego, żeby właśnie w przetargu rywalizować o zlecenie usługi odbioru odpadów.