Bezpieczeństwo w sądzie a przepływ informacji o ważnych ?i niebezpiecznych procesach

Trzeba poprawić przepływ informacji o ważnych i niebezpiecznych procesach.

Publikacja: 25.06.2013 10:17

Nawet w najmniejszych sądach powinna być policja albo straż sądową.

Nawet w najmniejszych sądach powinna być policja albo straż sądową.

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Problem dostrzegła Krajowa Rada Sądownictwa i występuje do prezesów wszystkich sądów w kraju, by ocenili sytuację w swoich jednostkach, napisali o zagrożeniach i propozycjach zmian. Potem rada zamierza zebrać nadesłane odpowiedzi i przedstawić plan naprawy.

Atak na sędziego w białostockim sądzie to najnowszy przykład agresji wobec wymiaru sprawiedliwości i  jego bezradności.

– Sytuacja w sądach w całym kraju wygląda różnie – mówi „Rz" sędzia Antoni Górski, przewodniczący KRS. I podaje, że w wielu sądach zapewnieniem bezpieczeństwa zajmuje się policja, w mniejszych agencje ochrony. – W dodatku bardzo różnie wygląda przepływ informacji  między sędzią referentem, przewodniczącym wydziału i prezesem – dodaje.

Maczety, noże, broń gazowa to przedmioty niemal codziennie przejmowane przez ochronę przy wejściu do sądu. W Krakowie   nierzadko w sądzie   wyłapywani są ludzie, za którymi  został wysłany list gończy.

– Nasze sądy nie są bezpieczne – ocenia sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Podaje przykład warszawskiego sądu, w którym przycisk alarmowy przywołujący na salę policję  znajdował się poza zasięgiem sędziego.

Nawet w najmniejszych sądach powinna być policja albo straż sądową.


Dlaczego więc sędziowie nie zgłaszają „trudnych i niebezpiecznych" spraw prezesom z prośbą o specjalną ochronę?  – To nie takie proste – ocenia sędzia Strączyński.  I tłumaczy, że są sprawy, o których wiadomo, że mogą okazać się niebezpieczne. Są też jednak i takie, których charakter nie zapowiada ataku czy agresji.

W latach 90. w ciechanowskim sądzie oblano sędzię kwasem. Specjalnej ochrony nie było, ponieważ  toczył się proces o miedzę.

Prezesi sądów szukają rozwiązania, jak sobie radzić z atakami na sędziów czy strony. Krzysztof Józefowicz, prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, mówi „Rz", że w sądzie apelacyjnym problemu  nie ma.

– Widać  go w sądach okręgowych i rejonowych. Najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne sprawy wyznaczamy na popołudnie, kiedy budynek sądu jest prawie pusty – mówi. – Sądy muszą być bezpiecznymi miejscami, ale wprowadzenie ostrych przepisów bezpieczeństwa może   doprowadzić do paraliżu sądu – dodaje.

Problem widzą też sami sędziowie.   Iustitia  pisze   do komendantów policji  głównego i   stołecznego  pisma. Zwraca  uwagę na  coraz powszechniejszą i uzasadnioną opinię, że w sądach nie jest zapewnione odpowiednie  bezpieczeństwo rozpraw i składów orzekających. Prosi   o wyjaśnienie środowisku sędziowskiemu pewnych spraw związanych z wydarzeniami w Warszawie i bezpieczeństwem sądów.

Iustitia  zauważa, że nagłośnienie przez media incydentów, którym policja w sądach nie zapobiegła, wywoła niewątpliwie społeczne przeświadczenie, że sądy są słabo chronione. To zaś może pociągnąć za sobą dalsze podobne wydarzenia.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr