Sędziowie: ojciec i syn prezesami podległych sądów

?Choć ojciec i syn nie powinni być jednocześnie szefami podległych sądów, ministerstwu to nie przeszkadza.

Aktualizacja: 29.05.2014 10:42 Publikacja: 29.05.2014 10:01

Sędziowie: ojciec i syn prezesami podległych sądów

Foto: 123RF

W lubelskim okręgu jest trzech sędziów Wolskich. Ojciec Marek jest prezesem sądu apelacyjnego, syn Wojciech prezesem Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, drugi syn „zwykłym" sędzią w Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód. Lubelscy prawnicy zwrócili uwagę „Rz", że to niezdrowy układ.

Niezdrowy układ

– Mówi się o tym wśród lubelskich prawników, zwłaszcza sędziów, ale ci boją się wyjść z tym problemem na zewnątrz – mówi „Rz" adwokat. Poczucie bezradności jest tym większe, że po noweli prawa o ustroju sądów powszechnych (z 28 marca 2012 r.) wzrósł wpływ prezesa SA na prezesa SR.

Rzut oka na prawo: prezes SA powołuje (od noweli) prezesa SR; sprawuje nadzór administracyjny nad działalnością sądów jego apelacji, w tym rejonowych; kontroluje wykonywanie obowiązków nadzorczych przez prezesów i może zwrócić im uwagę na piśmie w razie uchybienia w kierowaniu sądem lub nadzorze.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi problemu: odpowiedziało „Rz", że sędzia Wojciech Wolski (syn) został powołany przed nowelizacją przez ministra, a obecne przepisy, w szczególności o wyłączeniu sędziego, zabezpieczają wymiar sprawiedliwości przez ryzykiem negatywnych konsekwencji zajmowania stanowisk sędziowskich przez spokrewnionych. Nie rozważa więc zmian prawa.

– Mogą się jednak pojawiać zastrzeżenia – wskazuje Marek Celej, sędzia z SO w Warszawie, były członek KRS. Dodaje, że w każdym sądzie jest wiele skarg, zasadnych czy nie, ale nieuwzględnienie może rodzić podejrzenia, że tata prezes otworzył parasol ochronny.

Kadencja obu prezesów niedługo się skończy, ale morał jest taki, że lepiej unikać takich sytuacji.

Sędzia Bartłomiej Przymusiński, prezes Oddziału Wielkopolskiego SSP Iustitia, przypomina, że prawo o ustroju sądów powszechnych z 1928 r. zakazywało podległości służbowej między krewnymi.

– Uważam, że społeczeństwo ma prawo oczekiwać od sędziów najwyższych standardów moralnych – podkreśla sędzia Przymusiński.

Nie ma w tym nic złego

– Kadencja ojca upływa 7 grudnia, gdyby więc nawet zgłoszono moją osobę na następną kadencję – od 1 stycznia 2015 r. – decyzja należałaby do innego prezesa – mówi „Rz" sędzia Wojciech Wolski. – Co do nadzoru, to wszelkie nasze sprawozdania trafiają do sądu okręgowego i on kieruje do nas wizytatorów. Owszem, z danych tych korzysta też SA, ale bezpośrednich kontaktów nie ma, nie ma też kolizji interesów między mną a ojcem. Co się tyczy zarządzania, w tak dużym sądzie (85 sędziów) bywają sprawy konfliktowe, dyscyplinarne i zawsze ktoś będzie niezadowolony, jednak lwią częścią spraw administracyjnych zajmuje się dyrektor administracyjny. Nie mam więc dyskomfortu, że ojciec i ja jesteśmy jednocześnie prezesami – wyjaśnia.

Sędziów broni też Stanisław Estreich, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie:

– Tradycja rodzinna bardzo często wpływa na wybór zawodu przez dzieci i nie można stawiać jedynie na tej podstawie zarzutu nepotyzmu – mówi.

OPINIA dla Rz

Jerzy Naumann - adwokat, ?autor komentarza ?do kodeksu etyki adwokackiej

Problem nie leży w tym, czy między spokrewnionymi sędziami istnieje stosunek zależności służbowej, gdyż zdrowy rozsądek oraz uczciwość powinny wykluczać tego rodzaju układ, a w sukurs przychodzą przepisy o ustroju sądów. Rzecz w tym, jak to wygląda na zewnątrz, czy to zagraża lub wręcz rujnuje autorytet wymiaru sprawiedliwości. Sędzia powinien zostać wyłączony od orzekania nie tylko, gdy zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego niezależności, ale także gdy sytuacja może wyglądać na nie w pełni klarowną. Liczy się więc nie to, czy sędzia czuje się wewnętrznie niezależny, ale czy z powodu powiązań rodzinnych zewnętrzny odbiór jego osoby nie podważa zaufania do niezawisłości w orzekaniu. Istotą sądownictwa jest niezależność bez jakichkolwiek elementów familijnych czy też oligarchicznych.

W lubelskim okręgu jest trzech sędziów Wolskich. Ojciec Marek jest prezesem sądu apelacyjnego, syn Wojciech prezesem Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, drugi syn „zwykłym" sędzią w Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód. Lubelscy prawnicy zwrócili uwagę „Rz", że to niezdrowy układ.

Niezdrowy układ

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara