Obywatele w Polsce mają już od dawna przywilej składania tzw. czynnego żalu przed różnego rodzaju organami finansowymi czy administracyjnymi. Co musiałby zrobić, jak napisać czy umotywować swój czynny żal neosędzia, by ten jego „żal” został przyjęty?
Igor Tuleya: Nie mam pojęcia. Uważam, że pomysł, żeby neosędziowie mieli wyrażać czynne żale, nie jest dobry. Moje stanowisko jest takie, że oni wszyscy powinni zostać usunięci z zawodu. Natomiast rozumiem, że stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości i organizacji prawniczych, które uczestniczyły w tej naradzie czy konferencji z 6 września, jest takie, że powinni wrócić na poprzednio zajmowane stanowiska. Z tym mogę polemizować. Ale wydaje mi się, że wymaganie od nich, aby składali jakikolwiek czynny żal, jest niepotrzebne. Wątpię czy byłoby to szczere. Poza tym odbierałbym taką formę jako samoupokorzenie sędziów.