Joanna Lemańska: Sąd Najwyższy jest przygotowany na wybory i referendum

Skarga na wytyczne PKW to stosunkowo nowy środek prawny. Pozwala skorygować dostrzeżone nieprawidłowości jeszcze w trakcie procesu wyborczego. I ten system właśnie zadziałał – mówi prof. Joanna Lemańska, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Publikacja: 11.09.2023 19:49

Joanna Lemańska: Sąd Najwyższy jest przygotowany na wybory i referendum

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Zapowiedziała pani, że w razie potrzeby sędziowie będą pracować nawet w nocy, by rozpatrzyć protesty wyborcze lub referendalne na czas, ale ile można pracować nocą? Ma pani to skalkulowane? Ilu pani ma sędziów do tej pracy?

Wizja nocnego orzekania z pewnością rozpala wyobraźnię, ja jednak wskazywałam jedynie na prawdopodobieństwo pracy poza standardowymi godzinami. W trakcie wyborów prezydenckich w 2020 r., gdy Sąd Najwyższy miał jedynie 21 dni na stwierdzenie ważności wyborów, zdarzała się praca w tzw. godzinach nocnych, które formalnie zaczynają się już o godz. 21. Tym razem nie mam obaw z tym związanych.

Przy stwierdzaniu ważności wyborów parlamentarnych termin na podjęcie uchwały to 90 dni. Ponadto inaczej niż przy wyborach prezydenckich, w których uchwała SN poprzedza złożenie ślubowania przez prezydenta RP – posłowie i senatorzy składają ślubowanie i obejmują urząd już na pierwszym posiedzeniu po wyborach.

To powiedzmy, co by było w razie stwierdzenia nieważności.

W razie stwierdzenia nieważności wyboru – a trzeba pamiętać, że SN ma kompetencje nie tylko do stwierdzenia nieważności wyborów w całości, lecz także w indywidualnych przypadkach – dochodzi wówczas do unieważnienia takiego już wcześniej objętego mandatu i wybory w całości lub w części przeprowadza się ponownie.

Wsparcie sędziami z innych izb SN, ławnikami nie wchodzi w rachubę?

Do rozpoznawania protestów wyborczych ustawodawca przewidział trzyosobowe składy sędziowskie, co wyklucza jakąkolwiek rolę ławników. Jeżeli chodzi o wsparcie sędziów z innych izb, to w codziennej pracy takie sytuacje się zdarzają. Jak pan redaktor zapewne pamięta, niektórzy sędziowie na co dzień orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w tym również ja, wspierają Izbę Cywilną, a nasza izba kilka lat temu otrzymała wsparcie od sędziów z Izby Pracy. Nie przypuszczam jednak, by było to konieczne podczas rozpatrywania protestów.

Z protestami wyborczymi mamy doświadczenia, a referendum, na dodatek tego samego dnia co wybory, to nowość. Ustawa mówi zaś o stosowaniu do protestów referendalnych odpowiednio kodeksu wyborczego. Czy to nie pole do różnych interpretacji?

Sąd Najwyższy już rozpoznawał protesty przeciwko ważności referendum, choć jak dotąd nie było ich wiele. Przykładowo w 2015 r. wpłynęło ich jedynie 13.

Nie obawia się pani zarzucenia SN protestami typu: dane pytanie referendalne jest nieprecyzyjne, można je różnie rozumieć lub nie jest o „szczególnym znaczeniu dla państwa”, czego wymaga ustawa o referendum?

Zacznę od tego, że często mylone są zasady przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego z referendum lokalnym. W referendum przeprowadzanym w jednostkach samorządu terytorialnego projekt pytań referendalnych może pochodzić bezpośrednio od mieszkańców i często powodem odrzucenia wniosku referendalnego jest właśnie sposób ich sformułowania. Podlega to wówczas na tym wstępnym etapie kontroli sądowej. Tam, gdzie uchwała o przeprowadzeniu referendum lokalnego podejmowana jest przez radę gminy, powiatu lub sejmik województwa – może zostać stwierdzona jej nieważność w trybie nadzoru, i w rezultacie także podlegać kontroli sprawowanej przez sądy administracyjne.

W referendum ogólnokrajowym nie ma możliwości weryfikacji zaproponowanych pytań na tym wstępnym etapie procesu referendalnego. Treść pytań ustalana jest w drodze uchwały Sejmu, która to uchwała nie podlega kontroli sądowej. Przypomnę ponadto, że protest przeciwko ważności referendum może być wniesiony ze względu na zarzut dopuszczenia się przestępstwa przeciwko referendum lub naruszenia przepisów dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyniku referendum. W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego (chociażby w sprawie II SW 86/15) przyjmowano, że na recenzowaniu pytań referendalnych nie można oprzeć protestu w referendum ogólnokrajowym.

Wiele osób bije na alarm, że tysiące głosów przedstawicieli Polonii przepadnie, bo komisje nie zdążą ich przeliczyć z powodu skrócenia czasu pracy komisji za granicą. Czy SN nie obawia się fali protestów wyborczych na tej kanwie i na ile mogą mieć one znaczenie?

Jesteśmy przygotowani na rozpoznawanie protestów spływających z zagranicy. W wyborach prezydenckich w 2020 r. liczba protestów zagranicznych była rekordowa. Dzięki dobrej współpracy z polskimi służbami konsularnymi wszystkie te protesty spłynęły do nas na czas i mogliśmy je bez przeszkód rozpoznać. Pochylamy się nad każdym protestem, sprawdzając, po pierwsze, czy zarzuty w nim wskazane są zasadne, po drugie, czy ewentualnie stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów. Jeżeli chodzi o obawy związane z przeliczaniem głosów, mogę odnieść się do swoich osobistych doświadczeń. Jeszcze jako studentka prawa byłam członkiem jednej z referendalnych komisji obwodowych w referendum przeprowadzonym w 1996 r. Przedmiotem tego referendum również były cztery pytania i jako komisja dość szybko poradziliśmy sobie z ustaleniem wyników.

A jak będzie zorganizowane rozpatrywanie protestów? Będą jakieś zespoły, specjalizacje dla tych wyborczych, a inne dla referendalnych. Czy wszystkie wspólne?

Referendum i wybory to dwie różne instytucje. Z całą pewnością protesty ich dotyczące będą rozpoznawane oddzielnie. Sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zmierzą się oczywiście z nimi wszystkimi, przewiduję natomiast pewną „specjalizację” na etapie administracyjnym.

A jak będą wyznaczane składy orzekające i przez kogo?

Protesty wpływające do SN obowiązują takie same zasady jak we wszystkich innych sprawach. Przydzielane one będą sędziom izby w kolejności alfabetycznej według kolejności wpływu. Zarządzenia o składach wydają prezesi izb SN.

Czy będą w SN, a może już były szkolenia, by przygotować się do tego szczególnego wyzwania?

Mamy doświadczony zespół. To już czwarte nasze wybory. Niezależnie od tego, odbywamy spotkania organizacyjne, planujemy również w najbliższym czasie roboczą konferencję poświęconą właśnie sprawom wyborczym.

Może nie tak jak na cząstkowe wyniki z PKW, ale wielu będzie pewnie czekać na informacje z SN, bardziej nawet niż same strony. Jak zamierzacie państwo przekazywać te informacje mediom?

Spodziewam się, że część spraw z protestów będzie rozpoznawana na posiedzeniach jawnych, z pełnym dostępem dla publiczności. Podobnie jak przy poprzednich wyborach, będą regularnie i niezwłocznie publikowane komunikaty o rozpoznawanych sprawach.

Już poprzednio w zdecydowanej większości spraw uzasadnienia były gotowe bardzo szybko i dostępne na stronach SN. Jestem zwolenniczką pełnej transparentności tego procesu i dokładam wszelkich starań, by każdy zainteresowany miał jak najłatwiejszy dostęp do informacji.

Co pani powie o tym, że protestami wyborczymi zajmują się sędziowie z tzw. nowego nadania, bo pewnie takich głosów nie zabraknie?

To „nowe” nadanie nie jest już takie nowe. Niedługo upłynie pięć lat, odkąd powstała izba. Przez ten czas, jak już wspomniałam, już trzy razy zajmowaliśmy się sprawami wyborczymi, rozpoznaliśmy kilka tysięcy protestów. Wszystkie te orzeczenia są dostępne. Myślę, że jest to wystarczający czas i dorobek, by każdy sam mógł sobie wyrobić opinię o naszym orzekaniu w sprawach wyborczych. Wybory to istotny element procesu demokratycznego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej stała się już jego integralną częścią.

I na koniec kwestia z ostatnich dni. Czy podziela pani obawy szefa PKW sędziego Sylwestra Marciniaka, że postanowienie SN z 7 września, które w jego ocenie w sposób niezasadny rozszerza uprawnienia obserwatorów w pracach okręgowej komisji wyborczej, w praktyce spowoduje olbrzymie problemy?

Skarga na wytyczne PKW to stosunkowo nowy środek prawny, wprowadzony zaledwie kilka lat temu. Pozwala on na skorygowanie dostrzeżonych nieprawidłowości jeszcze w trakcie procesu wyborczego. I ten system właśnie zadziałał. W sprawie, o którą pan redaktor pyta, PKW wprowadziła całkowity zakaz udziału mężów zaufania i obserwatorów społecznych w czynnościach okręgowych komisji wyborczych przed wyborami.

I o niedopuszczalności tego całkowitego zakazu orzekł SN. Natomiast w uzasadnieniu bynajmniej nie stwierdzono, że niedopuszczalność wprowadzania całkowitego zakazu oznacza nieograniczone prawo obserwatorów społecznych do dostępu do wszelkich informacji. Sens orzeczeń SN jest taki: nie można całkowicie wykluczyć udziału mężów zaufania i obserwatorów społecznych na wcześniejszych etapach procesu wyborczego, bo wynika to wprost z woli ustawodawcy ujawnionej w uzasadnieniu nowelizacji kodeksu wyborczego. Nie oznacza to jednak, że nie mogą zostać wprowadzone pewne ograniczenia, zwłaszcza tam, gdzie potrzeba taka wynika z przepisów czy z innej uzasadnionej przyczyny. I to zagadnienie powinno być przedmiotem stosownych uchwał PKW. Dokonując kontroli legalności uchwał PKW, widzimy na co dzień, że ten organ działa bardzo profesjonalnie i nie mam wątpliwości, że jest w stanie podjąć uchwałę należycie wyważającą między jawnością procesu wyborczego i ochroną dóbr prawnie chronionych.

Zapowiedziała pani, że w razie potrzeby sędziowie będą pracować nawet w nocy, by rozpatrzyć protesty wyborcze lub referendalne na czas, ale ile można pracować nocą? Ma pani to skalkulowane? Ilu pani ma sędziów do tej pracy?

Wizja nocnego orzekania z pewnością rozpala wyobraźnię, ja jednak wskazywałam jedynie na prawdopodobieństwo pracy poza standardowymi godzinami. W trakcie wyborów prezydenckich w 2020 r., gdy Sąd Najwyższy miał jedynie 21 dni na stwierdzenie ważności wyborów, zdarzała się praca w tzw. godzinach nocnych, które formalnie zaczynają się już o godz. 21. Tym razem nie mam obaw z tym związanych.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO