W czwartek Sejm odbył pierwsze czytanie aż pięciu projektów zmian w Sądzie Najwyższym i sędziowskim postępowaniu dyscyplinarnym. Złożyli je prezydent, kluby PiS i Solidarnej Polski oraz dwa opozycja. Każdy, obok reformy i likwidacji Izby Dyscyplinarnej w SN, przewiduje zmiany w regułach prowadzenia dyscyplinarek.
W burzliwej, kilkugodzinnej debacie sejmowej każde z ugrupowań zachwalało swoje i deprecjonowało konkurencyjne propozycje.
Najbardziej radykalny pomysł zgłosiła Konfederacja, która chce, by przewinieniami dyscyplinarnymi sędziów zajął się czynnik społeczny.
Projekt prezydenta Andrzeja Dudy zakłada, że w Sądzie Najwyższym miałaby powstać Izba Odpowiedzialności Zawodowej, na której spoczywałby ciężar prowadzenia postępowań dyscyplinarnych.
Z kolei projekt PiS zakłada przekazanie spraw dyscyplinarnych sędziów Sądowi Najwyższemu jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej rozpatrywanie spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto – według projektu – sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie, z wyjątkiem poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań sędziego.