W związku z końcem 2020 roku przypominamy najciekawsze i najważniejsze teksty opublikowane w "Rzeczpospolitej" w minionych 12 miesiącach. Dziś przypominamy opublikowany 8 kwietnia 2020 r. tekst Mateusza Adamskiego dotyczący zawieszenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przez TSUE.
Wniosek o tymczasowe zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej SN złożyła Komisja Europejska. To kontynuacja skargi ws. systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, jaką w październiku 2019 r. Komisja skierowała do TSUE. W uzasadnieniu wskazywała, że wprowadzany przez większość pisowską system rygorów środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, w której skład wchodzą wyłącznie sędziowie wskazani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną w lwiej części przez Sejm w procedurze o charakterze politycznym, a nie jak wcześniej – przez samorząd sędziowski. Bruksela miała też zastrzeżenia do sprawności "zreformowanych" dyscyplinarek i zagrożenia w tej procedurze prawa do obrony obwinionych.
13 lutego Polska przekazała do Trybunału Sprawiedliwości UE odpowiedź w sprawie wniosku o środki tymczasowe. Stwierdziła, że jest on niedopuszczalny i zmierza do zawieszenia jednej z izb konstytucyjnego organu RP jakim jest Sąd Najwyższy. Polski rząd wniósł o odrzucenie wniosku i przesłuchanie w charakterze świadków sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Podtrzymał też wszystkie wcześniejsze argumenty o niezasadności skargi KE na kwestie związane z Izbą Dyscyplinarną SN.
W wydanym w środę postanowieniu Trybunał odrzucił argumenty Polski dotyczące niedopuszczalności złożonego przez Komisję wniosku. Odnosząc się do własnej właściwości do zarządzenia takich środków, TSUE podkreślił, że chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy do kompetencji tych ostatnich, to wciąż przy wykonywaniu tej kompetencji państwa członkowskie mają obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii. - Każde państwo członkowskie powinno zatem zapewnić, by system środków dyscyplinarnych obowiązujący w stosunku do sędziów sądów krajowych należących do ustanowionego przez to państwo systemu środków odwoławczych w dziedzinach objętych prawem Unii szanował zasadę niezawisłości sędziowskiej, także poprzez zagwarantowanie, by orzeczenia wydawane w postępowaniach dyscyplinarnych wszczynanych wobec sędziów tych sądów podlegały kontroli organu, który sam spełnia wymogi nierozerwalnie związane ze skuteczną ochroną sądową, w tym wymóg niezależności - wskazał TSUE. Dodał, iż w tych okolicznościach jest właściwy do zarządzenia środków tymczasowych zmierzających do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących kompetencji Izby Dyscyplinarnej w ramach systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.
W ocenie Trybunału gwarancja niezależności Izby Dyscyplinarnej jako sądu właściwego do orzekania w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych ma zasadnicze znaczenie dla zachowania niezależności zarówno Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych. Już sama bowiem perspektywa wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, które mogłoby doprowadzić do rozpoznania sprawy przez organ, co do niezależności którego brakuje gwarancji, może negatywnie wpłynąć na niezawisłość sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych.