Andrzej Dryszel: Nowelizacja ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym to tylko pozory

Te regulacje pogłębiają i utrwalają stan niekonstytucyjności. Niszczą zasadę równowagi i trójpodziału władzy.

Publikacja: 13.05.2018 17:00

Andrzej Dryszel: Nowelizacja ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym to tylko pozory

Foto: Fotolia

Co do zasady nie zmierzają do poprawy praworządności i wzmocnienia niezależności sądów, wprowadzając opinię publiczną w błąd co do intencji ustawodawcy – tak stowarzyszenie sędziów Iustitia ocenia nowelizację ustaw o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym.

Nowelizacja, uchwalona 12 kwietnia przez Sejm, została cztery dni później bez poprawek przyjęta przez Senat. Zdaniem Iustitii stwarza ona tylko pozory odchodzenia od rozwiązań mogących naruszać niezawisłość sądów – i nie dokonuje w istocie żadnych pozytywnych zmian. Niektóre przepisy tej nowelizacji nie budzą jednak zastrzeżeń stowarzyszenia sędziów.

Znowelizowane ustawy o ustroju sądów powszechnych, KRS i SN stanowią m.in., iż przy odwoływaniu prezesa lub wiceprezesa sądu minister sprawiedliwości zasięga opinii kolegium sądu (apelacyjnego albo okręgowego). Jeśli opinia kolegium co do odwołania będzie negatywna, musi zwrócić się do Krajowej Rady Sądownictwa. Negatywna opinia KRS jest dla ministra wiążąca, jeśli została podjęta większością dwóch trzecich głosów.

Iustitia wskazuje, że w skład kolegium sądu wchodzą z urzędu jego prezes i najstarszy stażem wiceprezes – obaj powoływani przez ministra sprawiedliwości. Natomiast KRS w obecnym składzie w znaczącej mierze reprezentuje władzę wykonawczą i w żadnym wypadku nie może być traktowana jako organ od niej niezależny. Nie stanowi to więc żadnego ograniczenia w odwoływaniu prezesów sądów przez szefa resortu, tym bardziej że dotychczas wymienił on arbitralnie prawie 150 prezesów i wiceprezesów. Można domniemywać – czego wprawdzie Iustitia nie stwierdza expressis verbis – iż nowi szefowie sądów nie będą zbyt skłonni do wydawania opinii sprzecznych ze stanowiskiem ministra.

Iustitia pozytywnie ocenia zrównanie do 65 lat wieku przechodzenia sędziów obojga płci w stan spoczynku. Krytykuje jednak przepis mówiący, że zgodę na zajmowanie stanowiska sędziego po 65. roku życia wydaje prezydent (dla sędziów Sądu Najwyższego) oraz Krajowa Rada Sądownictwa (dla sędziów sądów powszechnych). Oznacza to bowiem, iż zgoda taka jest uzależniona bądź od decyzji organu politycznego (prezydent), bądź od decyzji KRS, kontrolowanej i wybieranej przez polityków. Iustitia uważa, że powinna zostać utrzymana dotychczasowa regulacja, która nie uzależniała dalszego zajmowania stanowiska sędziego od decyzji innych organów, lecz od oświadczenia samego zainteresowanego, popartego stosownym zaświadczeniem lekarskim.

Stowarzyszenie sędziów uważa także, iż nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym ogranicza kompetencje pierwszego prezesa SN. Odbiera mu bowiem prawo wyznaczania ławników do spraw dyscyplinarnych dotyczących sędziów SN. (Iustitia nie bierze jednak pod uwagę, iż uprawnienie to jest na razie teoretyczne, bo w Sądzie Najwyższym ławnicy jeszcze nie zaczęli orzekać).

Nowelizacja zmniejsza też rolę Kolegium Sądu Najwyższego. W ciągu roku od wejścia w życie nowelizacji prezydent RP będzie mógł bowiem określać regulamin SN bez opinii Kolegium Sądu Najwyższego (wedle obecnych przepisów musi jej zasięgać).

Wzrasta za to pozycja i autonomia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pierwszy prezes SN nie będzie mógł zmniejszyć jej budżetu bez zgody prezesa Izby Dyscyplinarnej (czyli teoretycznie swego podwładnego).

Wreszcie, Iustitia uważa, iż nowelizacja upolitycznia SN. Chodzi tu o wprowadzenie przepisu mówiącego, że gdy stanowisko pierwszego prezesa SN zostanie zwolnione, to prezydent RP może powierzyć kierowanie Sądem Najwyższym wskazanemu przez siebie sędziemu SN. Sędzia taki wykonuje uprawnienia i obowiązki pierwszego prezesa SN. Nie będzie wtedy stosowany przepis, iż prezydent RP powołuje pierwszego prezesa SN tylko spośród pięciu kandydatów wyłonionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.

Konstytucja nie zna jednak instytucji „sędziego wykonującego obowiązki pierwszego prezesa SN", a ten może być wyłącznie powołany, jak wyraźnie mówi konstytucja, przez prezydenta RP spośród kandydatów wskazanych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.

Według dotychczasowego prawa pierwsze posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa (gdy nie ma ona przewodniczącego) zwołuje pierwszy prezes SN. Nowelizacja stanowi zaś, że jeżeli nie zrobi tego w ciągu 30 dni, to pierwsze posiedzenie zwołuje sędzia (mogący być także w stanie spoczynku) będący najstarszym członkiem KRS.

Wprowadzona zmiana to reakcja ustawodawcy na to, że pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf, po swej rezygnacji ze stanowiska przewodniczącej KRS, przez kilka tygodni nie zwoływała inauguracyjnego posiedzenia Rady (ostatecznie wyznaczyła je na 27 kwietnia). Iustitia nie zgłasza zastrzeżeń do tego przepisu.

Nie poprawia to jednak generalnie negatywnej oceny nowelizacji ustaw sądowych (z wyjątkiem zrównania wieku przechodzenia w stan spoczynku) – podzielanej, jak się wydaje, przez zdecydowaną większość środowiska.

Sędziowie albo są krytyczni wobec wprowadzanych zmian, albo wolą milczeć na ich temat. Sędzia Maciej Strączyński, we wrześniu ubiegłego roku powołany przez ministra Zbigniewa Ziobrę na prezesa sądu okręgowego w Szczecinie, a w latach 2010–2016 prezes stowarzyszenia Iustitia, mówi tylko: Nie chcę się wypowiadać teraz publicznie na temat nowych ustaw, będąc prezesem sądu. Komentowałem je, gdy byłem prezesem Iustitii. Prezesom sądów, z uwagi na ich sytuację służbową, trudniej się wypowiadać.

Nie ulega wątpliwości, że ostatnia nowelizacja ustaw o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym nie ogranicza możliwości wpływania na wymiar sprawiedliwości przez władzę ustawodawczą i wykonawczą.

Z drugiej jednak strony są to tylko możliwości – i nawet pod rządami tych przepisów sędziowie mogą bez problemów wykonywać art. 178 konstytucji mówiący, iż są niezawiśli w sprawowaniu swojego urzędu. Jeśli tylko zechcą.

Autor jest publicystą prawnym

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr