W poniedziałek rano Stowarzyszenie Sędziów Iustitia ogłosiło, że sędzia Paweł Juszczyszyn wraca do orzekania w Sądzie Rejonowym w Olsztynie po 685 dniach zawieszenia w czynnościach służbowych. Zarządził tak wiceprezes tego sądu Krzysztof Krygielski, który kierował sądem w związku z zakończeniem kadencji Macieja Nawackiego na funkcji prezesa. Wiceprezes Krygielski zarządził ponowne włączenie Juszczyszyna do systemu losowania sędziów, wznowił mu też przyłączenie do systemów informatycznych. Jak informowano, decyzja wynika z orzeczenia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który uwzględnił powództwo sędziego Juszczyszyna przeciw prezesowi swego macierzystego sądu i nakazał przywrócenie go do pracy sędziowskiej.

Satysfakcja sędziego Juszczyszyna trwała ledwie kilka godzin. Sam wiceprezes Krygielski poinformował bowiem, że jeszcze w poniedziałek po południu sąd uzyskał informację, że Maciej Nawacki ponownie został powołany przez ministra sprawiedliwości na funkcję prezesa.

Prezes Nawacki tego samego dnia przerwał urlop i wydał dwa zarządzenia: pierwszym uchylił zarządzenie wiceprezesa Krygielskiego i ponownie zawiesił w obowiązkach sędziego Juszczyszyna. Drugim zarządzeniem uchylił wszystkie kwestie techniczne, związane z dostępami do baz danych oraz włączeniem do systemu losowego przydziału spraw – i tym samym wszystko u sędziego Juszczyszyna wróciło do punktu wyjścia.

Czytaj więcej

Wojciech Tumidalski: Słodko-gorzki smak zwycięstwa ws. sędziego Juszczyszyna

Jego kłopoty z prezesem Nawackim zaczęły się dwa lata temu, gdy Juszczyszyn (orzekał wtedy delegowany do instancji odwoławczej) zakwestionował wyrok sądu rejonowego, wskazując na nieprawidłowości w powołaniu Krajowej Rady Sądownictwa. Konkretnie chodziło o to, czy wszyscy sędziowie wchodzący w jej skład mieli prawo kandydować do nowej KRS. Rzecz dotyczy w szczególności sędziego Nawackiego, który miał nie zebrać wymaganych 25 podpisów poparcia pod swą kandydaturą. Listy w końcu ujawniono, ale sędzia do dziś jest zawieszony.