Rz: TSUE ma zastrzeżenia do praworządności w Polsce. Słusznie?
Krystian Markiewicz: Pamiętajmy, kim są ludzie zgromadzeni w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To najwybitniejsze postaci myśli prawniczej w Europie. To nie jest zbiór urzędników, ale najwybitniejszych prawników, którzy przeczytali nasze nowe ustawy, rozmawiali z wszystkimi stronami zaangażowanymi w zmiany w Polsce i orzekli, że są zagrożenia dla praworządności w Polsce systemowe lub ogólne. Dlatego wnioski o ENA polskiego wymiaru sprawiedliwości powinny być szczegółowo analizowane, gdyż, najprościej, mogą być podyktowane względami politycznymi. Z tym od dziś będą musieli się borykać nie tylko ludzie związani zawodowo z polskim wymiarem sprawiedliwości, ale przede wszystkim obywatele.
Czytaj także: TSUE: wyrok ws. Europejskiego Nakazu Aresztowania
Co środowy wyrok oznacza dla polskich sędziów i obywateli?
Przede wszystkim, że TSUE podziela stanowisko Komisji Europejskiej zawarte na podstawie art. 7 ust. 1 TUE w uzasadnionym wniosku KE, wskazujące na rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego, gwarantowanego przez art. 47 akapit drugi Karty praw podstawowych UE, ze względu na systemowe lub ogólne zagrożenia niezawisłości władzy sądowniczej w Polsce. Będziemy mieli problemy jako Polska z egzekwowaniem ENA i umów ekstradycyjnych. Będzie to dotyczyć ofiar przestępstw, które nie będą mogły dojść sprawiedliwości poprzez skazanie sprawców. Już w tej chwili procedura dotyczyła przestępstwa związanego z handlem narkotykami. To niestety dopiero początek realnych konsekwencji zmian i konfliktu z otoczeniem. Za chwilę podobne skutki odczują ofiary przestępstw w Polsce. Albo znajdą opiekę w objęciach polityków, albo politycy mogą tak dostosować składy sędziów, aby orzekały po ich myśli. To koniec pewnej epoki, więc powinniśmy jako obywatele jeszcze dokładniej patrzeć na ręce władz.