Rząd przyjął właśnie projekt budżetu na 2013 r. Wielu ministrów dostanie dużo mniej, niż chciało i potrzebuje. Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, ma mieć jednak do dyspozycji kwotę większą niż rok temu. Na 2012 r. było to 6,08 mld zł; w 2013 r. ma to być 6,3 mld zł.
– To bezpieczny budżet – ocenia Stanisław Chmielewski, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za sprawy finansowe. – Wystarczy na pensje, rozpoczęte inwestycje i informatyzację.
Projekt uwzględnia m.in. odmrożenie pensji sędziom, a to oznacza dla nich podwyżki miesięcznie od 600 do 900 zł (wzrost o 9,35 proc).
– Nie mówimy o podwyżce, tylko o zniwelowaniu skutków inflacji – zastrzega Bartłomiej Przymusiński, rzecznik SSP Iustitia, która rok temu z tego powodu organizowała akcje protestacyjne. Ustawa zamrażająca pensje sędziowskie trafiła też do Trybunału Konstytucyjnego.
W budżecie znaleźć się mają również pieniądze na modernizację i połączenie dwóch rejestrów: karnego i sądowego (w sumie ponad 1 mln zł). Zarezerwuje też 56 mln zł na urządzenia niezbędne do wdrożenia protokołu elektronicznego.
– Rozpoczęte inwestycje będą kontynuowane – zapewnia Chmielewski. I wymienia budowę w sumie trzech pawilonów w zakładach karnych w Jachnówce, Rzeszowie i Grudziądzu (22 mln zł). Kończone też będą budynki sądów okręgowych w Słubicach, Poznaniu, Kielcach i Zamościu.