W artykule, który opublikowaliśmy w piątek, autorzy wskazują, że kilka dni wcześniej w płomieniach bezpowrotnie zginęło 90 proc. spośród 20 mln eksponatów najcenniejszej kolekcji Brazylii. Nie da się więc odtworzyć słynnych zbiorów egipskich mumii zakupionych przez cesarza Piotra I czy sztuki greckiej i rzymskiej zakupionych przez cesarzową Teresę Krystynę, a przede wszystkim unikalnych pamiątek po prekolonialnej historii obecnych terenów Brazylii, w tym czaszki Luzii, kobiety, która tu mieszkała 11,5 tys. lat temu.

Zdaniem autorów apelu jeszcze ważniejsze od wsparcia finansowego przy odbudowie zniszczonego budynku byłoby podzielenie się przez wielkie muzea świata i właścicieli prywatnych kolekcji nieraz zapomnianymi czy nieeksponowanymi zbiorami odnoszącymi się do Brazylii. Dla odtworzenia muzeum w Rio może to mieć fundamentalne znaczenie.

Globo, największa brazylijska sieć telewizyjna, i czołowy brazylijski portal internetowy G1 nawiązują do tego pomysłu w analizie dziewięciu największych światowych muzeów, które poszerzają swoje kolekcje dzięki ścisłej współpracy z biznesem. Wśród opisanych placówek obok Luwru, londyńskiej Tate Gallery czy nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej znalazło się warszawskie Muzeum Historii Żydów Polskich (Polin).

Apel o pomoc w odbudowie muzeum w Rio spotkał się także z dużym odzewem w polskich mediach społecznościowych. Ale z natury rzeczy na jego efekty przyjdzie poczekać, bo decyzje w tej sprawie muszą podjąć placówki muzealne, co nie jest sprawą łatwą.