Muzeum Narodowe w Krakowie ma kolejny hit: zdjęcia Rodczenki. Rewolucyjne, jak głosi tytuł. W zgodzie z prawdą – radziecki mistrz znalazł własną metodę kompozycyjną, która współgrała z założeniami konstruktywizmu. Po raz pierwszy w Polsce oglądamy ponad 300 fotografii, wykonanych od lat 20. do 40. XX wieku. W tym – fotomontaże artysty sprzed zakupu laiki; jego eksperymenty graficzno-fotograficzne; słynne ujęcia z lotu ptaka i żabiej perspektywy; fotoreportaże z gułagów, sceny cyrkowe, romantyczne pejzaże.
Sztuka bez kłamstw
Kiedy patrzę na te prace, ściska mnie w gardle. Dlaczego? Bo zawierają się w nich dramatyczne losy człowieka, który uwierzył. W nowy, najlepszy na świecie, sprawiedliwy system wedle wizji towarzysza Lenina, potem Stalina. Człowieka wybitnie utalentowanego, odkrywczego, charyzmatycznego – a jednak, po latach pokonanego, złamanego. Człowieka, który w 1928 roku pisał; „Nie kłamcie! Fotografujcie i bądźcie fotografowani! Doceniajcie teraźniejszość i nowoczesność. Tylko wtedy staniemy się ludźmi prawdziwymi, a nie papierowymi".
Oto on w dniach chwały soc-idei. Gieroj ogolony na zero, w kombinezonie własnego projektu. Robotnik, sportowiec? Awangardzista sztuki. Dziś nie sposób wyobrazić sobie skali tamtego wyczynu – oni naprawdę wywracali świat do góry nogami. Precz z estetycznymi nawykami utrwalanymi setki lat; precz z dominacją fabuły. Byli pewni – sztuka abstrakcyjna dotrze do mas; funkcjonalny, tani design poprawi tymże masom byt. Dziś wiemy – porażka. Ale w latach 20. radzieccy konstruktywiści nie byli osamotnieni, podobnie myśleli ludzie Bauhausu, holenderscy nowatorzy (De Stijl, w tym Mondrian), nawet Francuz Le Corbusier był po stronie utopijnego socjalizmu.
Jest rok 1923. Rewolucja zwyciężyła, jej wyznawcy chcą budować nowy radziecki kraj w duchu braterstwa i równości. Aleksander Rodczenko (ur. 1891), syn praczki i bezrolnego chłopa przedzierzgniętego w teatralnego rekwizytora ma już za sobą eksperymenty z abstrakcyjnym malarstwem. Rozpoczyna współpracę z pismem „LEF", potem „Nowyj LEF". Szuka formy, sposobu na wyrażenie swoich poglądów oraz ducha czasów. Odkrywa fotografię, ale jeszcze nie ma małoobrazkowego aparatu. Jego wizje i przekonania odzwierciedlają fotomontaże.