175 lat temu, 11 listopada 1837 roku, urodził się Artur Grottger (zm. w 1867 r.)
Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Jego dramatyczne wizje inspirowały jeszcze pokolenie twórców stanu wojennego, ale dziś Grottger jest niezbyt popularny.
Stylistykę Grottgera łatwo uznać teraz za zjawisko anachroniczne, przynależące do odległej epoki. Akademicka konwencja, romantyczna egzaltacja, teatralny patos i ilustracyjna dosłowność mogą irytować, a patriotyczno-martyrologiczna tematyka nie wydaje się korespondować z zainteresowaniami współczesnych odbiorców.
Grottger, uznany później za twórcę ikonografii powstania styczniowego, tworzył swoje prace w szczególnych warunkach dziejowych i dla szczególnego widza. Słynne cykle „Warszawa I” i „Warszawa II”, „Polonia”, „Lithuania” i „Wojna” gloryfikowały powstańczy zryw, ukazywały jego dramatyczne epizody i następujące po nich represje. Co ciekawe, sam artysta nie wziął udziału w powstaniu styczniowym. Jego sugestywna wizja wypadków jest więc raczej romantycznym, nasyconym symboliką i emocjami reportażem niż historycznym dokumentem. „Złożyłem w tych robotach wszystko, com myślał, com czuł, com nad życie ukochał” – komentował artysta.