Plakaty Waldemara Świerzego były w czasach PRL chwilą wytchnienia od szarej, siermiężnej rzeczywistości. Oknem na świat zachodniej kultury. Świerzy szybko zdobył sobie nie tylko uznanie i popularność, ale też autentyczną sympatię. Patrząc na barwny świat jego wyobraźni łatwo dojść do wniosku, że on lubi ludzi i patrzy na nich z uśmiechem.
Takim pozostał do dziś. Ze zgromadzonych tam plakatów, rysunków i grafik na retrospektywnej wystawie w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie można ułożyć fascynującą opowieść o historii Polski i jej tradycji, a także o naszych marzeniach.
Trudno sobie wyobrazić ważne wydarzenie artystyczne bez plastycznego komentarza Świerzego. To on przygotowywał okładki do bestsellerów literackich takich jak „Imię Róży" Umberto Eco, czy „Zestaw do śmierci" Susan Sontag. To jego obrazy reklamowały płyty The Beatles, czy The Rolling Stones. To dzięki jego pracom poznawaliśmy najpiękniejsze stroje ludowe z poszczególnych rejonów Polski. I dowiadywaliśmy się o najciekawszych premierach teatralnych. Wielu światowych reżyserów mogło być dumnych, że to właśnie Świerzy zaprojektował plakat do ich filmów, kiedy trafiały na polskie ekrany.
Na klasie jego malarstwa poznał się świat. Artysta projektował plakaty i inne formy graficzne dla agencji reklamowych i wydawnictw w Danii, Holandii i RFN, teatrów w Münster, Osnabrück, Bonn. Jego dorobek jest imponujący. Projektował oprawę graficzną polskich pawilonów na targach w Nowym Jorku, Lipsku i Wiedniu, Casablance i Poznaniu oraz polskich wystaw w Pekinie, Moskwie, Mińsku, Leningradzie i Tbilisi. Wielu zaś polskich artystów poczuwa sobie za zaszczyt, że chciał ich sportretować Świerzy. Na wystawie znaleźć można wizerunki m.in. Krzysztofa Pendereckiego, Jerzego Maksymiuka.