Zobaczyć kwadraturę koła

Galeria Milano zaprasza na wystawę prac Krzysztofa Gliszczyńskiego. Jego obrazy i filmy będzie można oglądać od 4 do 24 lutego.

Aktualizacja: 14.01.2014 13:13 Publikacja: 14.01.2014 13:01

Krzysztof Gliszczyński Geometrica de physiologiam ... fot Dominik Kulaszewicz

Krzysztof Gliszczyński Geometrica de physiologiam ... fot Dominik Kulaszewicz

Foto: materiały prasowe

Tekst Urszula Szulakowska, z katalogu wystawy "Iosis et leucosis czyli czerwienienie i bielenie" w Galerii BWA w Olsztynie:

Gliszczyński pokazuje także w swoich pracach konstytucję ludzkiej fizjologii w myśl późnośredniowiecznego diagramu zwanego Geometrica de Physiologie. Przedstawia on rzecz niemożliwą do osiągnięcia, a mianowicie kwadraturę koła. Geometria euklidesowa nie pozwala na skonstruowanie kwadratu, którego pole równe jest polu danego koła, a jednak problem ten przez wieki fascynował geometrów. Diagram ten stał się w końcu symbolem alchemicznego kamienia filozoficznego, podnoszącego materię do rangi substancji duchowej, co nie byłoby możliwe bez boskiej interwencji. Rodzina teorii zakładających uduchowienie lub gloryfikację materii stała się przedmiotem szczególnego zainteresowania niemieckiego alchemika Michaela Maiera, które podjął on w dziele De Circulo Physico, quadrato... (1616). Kwadrat reprezentował świat ziemski z czterema żywiołami: ogniem, powietrzem, wodą i ziemią, a koło – niebiosa i Stwórcę.

A zatem Gliszczyński odnosi swoje cztery alchemiczne kolory do teorematu kwadratury koła, przeprowadzając je przez cykl alchemicznych przemian: „melanosis" (czernienie), „xanthosis" (żółcenie), „leucosis" (bielenie) oraz „iosis" (czerwienienie). Artysta podsuwa przy tym cytat z wpływowego XVII-wiecznego traktatu alchemicznego Tractus aureus (1610).

Podziel twój kamień na cztery elementy ... i połącz je w jedno, a będziesz miał całą sztukę ...

Tractatus vere aureus de lapidis philosophici secreto... (Leipzig, 1610)

Gliszczyński wykorzystuje w swojej pracy geometryczny wykres pryzmatu w ujęciu angielskiego matematyka i optyka Thomasa Harriota (pocz. XVII w.). Celowość jego użycia tłumaczy następująco:

W tym przypadku, dla mnie jest elementem rozszczepiania czerwieni ... Moje cztery kolory, których punktem wyjścia była czerwień z poprzedniej pracy, zostały wzbogacane przy kolejnym przenoszeniu o te cztery kolory. Wszystko na zasadzie przeciwieństw. Później w czterech kołach się mieszały, by na końcu znaleźć się w środku koła.

Obrazy Gliszczyńskiego uwidaczniają zarazem proces twórczy i myślowy – jako takie dają się odnieść do rozważań Maurice'a Merleau-Ponty'ego, który podważył kartezjański dualistyczny opis subiektywności w kategoriach niematerialnego, myślącego podmiotu, różnego i zewnętrznego wobec świata materii fizycznej. Podobnie jak Sartre (bazujący na fenomenologii Hegla), Merleau-Ponty starał się przekroczyć kartezjańską dychotomię wnętrza i zewnętrza. Odmawiał uznania wartości dialektycznych dociekań, zaś dostrzegał ją w percepcji nie-dualistycznej. Czerwień jako kolor intrygowała Merleau-Ponty'ego, który poruszył jej temat w opisie procesu percepcji o charakterze nie tylko zmysłowym, lecz także opartym na pracy psychiki. Doznanie czerwieni reprezentowało jego ujęciu tryb percepcji, w którym świat zewnętrzny staje się wypadkową wewnętrznej gospodarki psychicznej percypującego. W innym zaś przypadku, jeśli ludzie znajdują swoje ucieleśnienie w świecie, muszą wówczas polegać na swoich interakcjach z nim, by być w stanie wytłumaczyć sobie swoje własne działania.

Dotykając podobnych problemów, Gliszczyński zawiera w swoich obrazach złożone alchemiczne procesy, które stanowią nie tylko pole fenomenologicznej eksploracji wizualnych i psychologicznych efektów oddziaływania kolorów. Wykorzystuje on także alchemiczną koncepcję transmutacji, by generować historyczny zapis działania psychiki artysty w toku jego własnych, subiektywnych interakcji z czasem i materią.

Na polu filozofii percepcji i filozofii umysłu głównym problemem dotyczącym natury koloru jest jego niepewny status ontologiczny. Wątpliwości budzi to, czy uznać go można za obiektywną właściwość rzeczy, subiektywny stan percypującego, czy też założyć należy, że to sama rzecz roztacza przed widzem subiektywne wrażenie. Merleau-Ponty opisuje percepcję czerwieni nie tylko jako uświadamianie sobie jakości przedmiotu, ale doświadczanie pola przedmiotów czerwonych, których konstrukcja i kontekst wpływają na to, co dociera do percypującego podczas...

...zetknięcia z punktem w polu rzeczy czerwonych, które obejmuje dachówki, flagi strażników rewolucji, okolice Aix lub Madagaskar. To także punkt w polu czerwonych ubrań, w tym kobiecych sukienek, a także szat profesorów, biskupów, i zwierzchników sądów wojskowych... i czerwień ta nie jawi się dosłownie w ten sam sposób w tych różnych okolicznościach... Czerwień  to także skamielina wydobyta z głębin wyobrażonych światów.

(Maurice Merleau-Ponty, Fenomenologia percepcji, VI).

W podobny sposób, alchemia, do której odnosi się Gliszczyński w swojej praktyce nie jest tylko dualistyczną sferą alegorii i symboli o formach odmiennych od swoich znaczonych. Artysta eksperymentuje z materiałem w ramach dociekań dotyczących chemicznych aspektów barw, a także transmutacji dokonywanych przez ludzki wzrok, które uważa za umotywowane własną historią, pamięcią i psychiką w odniesieniu do odbiorców. Mówiąc językiem Merleau-Ponty'ego, Gliszczyński mógłby stwierdzić, że nie widzi różnicy pomiędzy tworzeniem obrazu, materiałami użytymi w tym procesie oraz twórczymi bodźcami odpowiedzialnymi za powstawanie pracy, która nie tylko ukazuje proces myślowy artysty, ale sama ten proces rozgrywa.

....Patrząc nie utrzymuję rzeczy na krańcu spojrzenia, lecz raczej przenoszę się do pola doznań rozciągniętego w oparciu o różnicę między przedmiotami i kolorami, chwilową krystalizację bytu koloru lub widoku...

(Merleau-Ponty, Fenomenologia percepcji, VI)

www.milano.arts.pl

Tekst Urszula Szulakowska, z katalogu wystawy "Iosis et leucosis czyli czerwienienie i bielenie" w Galerii BWA w Olsztynie:

Gliszczyński pokazuje także w swoich pracach konstytucję ludzkiej fizjologii w myśl późnośredniowiecznego diagramu zwanego Geometrica de Physiologie. Przedstawia on rzecz niemożliwą do osiągnięcia, a mianowicie kwadraturę koła. Geometria euklidesowa nie pozwala na skonstruowanie kwadratu, którego pole równe jest polu danego koła, a jednak problem ten przez wieki fascynował geometrów. Diagram ten stał się w końcu symbolem alchemicznego kamienia filozoficznego, podnoszącego materię do rangi substancji duchowej, co nie byłoby możliwe bez boskiej interwencji. Rodzina teorii zakładających uduchowienie lub gloryfikację materii stała się przedmiotem szczególnego zainteresowania niemieckiego alchemika Michaela Maiera, które podjął on w dziele De Circulo Physico, quadrato... (1616). Kwadrat reprezentował świat ziemski z czterema żywiołami: ogniem, powietrzem, wodą i ziemią, a koło – niebiosa i Stwórcę.

Pozostało 82% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl