Andrzej Seweryn potrafi być Makbetem, Learem i Julią

Wspaniały monodram złożony z Szekspirowskich monologów

Publikacja: 29.09.2009 01:49

Andrzej Seweryn jako Szekspirowska Julia podczas próby spektaklu „Wyobraźcie sobie”

Andrzej Seweryn jako Szekspirowska Julia podczas próby spektaklu „Wyobraźcie sobie”

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Stojąc na pustej scenie krakowskiego Teatru im. Słowackiego, w fascynujący sposób daje przypowieść o magii teatru, ale też ludzkim losie. Opowiada o człowieku w chwilach triumfu, jak też zwątpienia i klęski. Rozprawia o jego słabościach, a równocześnie o sile marzeń. Znakomicie żongluje konwencjami. Wielokrotnie zaskakuje.

Andrzej Seweryn potrafi być tragiczny, wzruszający, patetyczny, czasem ironiczny i prześmiewczy. Ze wzruszeniem słucha się jego spowiedzi Króla Leara. W pamięci pozostaje monolog Henryka V. Na początku kreowany przezeń bohater przypomina strzęp człowieka: starego, zmęczonego, wyczerpanego. Nagle, gdy widzi scenę, młodnieje w oczach, ma „świeży wygląd i promienne oko”, „zmęczenie kryjąc dostojeństwa blaskiem”. „Wszystkich obdziela dumnym spojrzeniem”, które ma stopić jego „lód przerażenia”.

Aktor potrafił nawet przeobrazić się w Julię, która ufnie marzy o wielkiej miłości. Majstersztykami są etiudy wpisane w monolog Jakuba z „Jak wam się podoba”.

Gdy zaś wygłaszał monolog Makbeta o władzy – widz miał wrażenie, iż Andrzej Seweryn mógłby zabić wzrokiem.

W spektaklu „Wyobraźcie sobie” dworuje też z tzw. eksperymentów teatralnych, które tak bardzo lubią młodzi reżyserzy. Najsłynniejszy monolog Hamleta wypowiadał więc w „ogromnym napięciu”, przykładając do żyły rozbitą butelkę.

Kpi z modnego dziś niemieckiego ekspresjonizmu. Kwestie rzemieślnika Pyrama i jego pomysły inscenizacyjne ze „Snu nocy letniej” są w tej właśnie konwencji. Fragment jednego

z monologów wypowiada więc, paląc spuszczonego na linie papierosa. W innym – towarzyszy mu kamera, która na zawieszonym w głębi ekranie potrafi wyeksponować każdą zmarszczkę na jego twarzy.

A jako Tymon Ateńczyk po słowach „zostawiam wam moją nagość” zrzuca ubranie i wędruje w głąb sceny, jakby chciał powiedzieć widowni: tak mogę też zagrać Szekspira. Pytanie tylko, po co.

To spotkanie z Szekspirem i Sewerynem jest wielką lekcją teatru, ale i przejmującą opowieścią o samotności artysty.

Stojąc na pustej scenie krakowskiego Teatru im. Słowackiego, w fascynujący sposób daje przypowieść o magii teatru, ale też ludzkim losie. Opowiada o człowieku w chwilach triumfu, jak też zwątpienia i klęski. Rozprawia o jego słabościach, a równocześnie o sile marzeń. Znakomicie żongluje konwencjami. Wielokrotnie zaskakuje.

Andrzej Seweryn potrafi być tragiczny, wzruszający, patetyczny, czasem ironiczny i prześmiewczy. Ze wzruszeniem słucha się jego spowiedzi Króla Leara. W pamięci pozostaje monolog Henryka V. Na początku kreowany przezeń bohater przypomina strzęp człowieka: starego, zmęczonego, wyczerpanego. Nagle, gdy widzi scenę, młodnieje w oczach, ma „świeży wygląd i promienne oko”, „zmęczenie kryjąc dostojeństwa blaskiem”. „Wszystkich obdziela dumnym spojrzeniem”, które ma stopić jego „lód przerażenia”.

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont