Nie działam ku chwale ojczyzny – jestem artystą, nie piłkarzem

O nierozumianym graffiti, bezrobotnych, żebrakach i roślinnym nazwisku mówi Dan Perjovschi, którego prace zobaczymy na wystawie „Black and White. Niepoprawny komiks i animacja”.

Publikacja: 13.07.2011 14:30

Dan Perjovschi w trakcie pracy nad swoją częścią ekspozycji w MSN

Dan Perjovschi w trakcie pracy nad swoją częścią ekspozycji w MSN

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Czy przygotowując projekt, zawsze chce pan poznać miejsce, w którym będzie pan tworzył?

Dan Perjovschi:

W pewnym stopniu, ale nie mam na to wiele czasu. Poza tym najlepsze przygotowanie to rozmowa z mieszkańcami.

Przechadzając się po Warszawie, znalazł pan coś inspirującego?

Pałacem Kultury i Nauki miasto przypomina mi Bukareszt. I my mamy kontrowersyjny budynek – dawniej Pałac Ludowy, dziś Parlamentu. Wokół tego mamuta rozciąga się pusta przestrzeń, z którą nie wiadomo, co zrobić. Warszawa jest nowym miastem, tęskniącym za przeszłością, chociaż była ona tragiczna. Tak jak każda stolica w Europie Środkowo-Wschodniej ma za dużo wielkoformatowych billboardów. Myślałem, że tylko w Bukareszcie są takie, tymczasem tu widzę jeszcze większe! Jako artysta graffiti przyglądałem się też temu, co u was powstaje na murach.

Są u nas rysunki podobne do tych w Bukareszcie?

Nie. Widzę, że tu często używa się tej formy w celach reklamowych. Są też chyba szybko zamalowywane. U nas nikt się nimi nie interesuje, nie rozumie ich, nikogo nie obchodzą.

Dlaczego uprawianie sztuki w Rumunii to misja samobójcza?

Ta konceptualna nie ma odbiorców. Jej autor jest niewidzialny, nie ma do kogo się przebić. Taką sztukę docenia tylko Zachód i wspiera ją finansowo. W Rumunii artyści nie mogą za bardzo liczyć na dofinansowanie projektów. To kusi, by młodzi od razu po studiach skręcali w stronę komercji. Decyzja, by zostać artystą w moim kraju, nie mając własnych zasobów finansowych, to czyn heroiczny. Trzeba na każdym kroku zaświadczać, że nie ukradło się przyznanych jako grant pieniędzy, tylko wykorzystuje się je do uprawiania sztuki. Traktuje się artystów jak tych, którzy mają ją tworzyć ku chwale ojczyzny. Niczym piłkarzy w składzie reprezentacji narodowej. A ja nie jestem piłkarzem! Pracuję dla dobra sztuki w ogóle, a nie tylko rumuńskiej.

Podejmuje pan kwestie polityczne i społeczne. Może zainspiruje pana ubiegłotygodniowa wypowiedź holenderskiego europosła grzmiącego, że jego rodacy nie chcą u siebie „polskich bezrobotnych, północnoafrykańskich imigrantów ani rumuńskich żebraków"?

Wielokrotnie już dowiedziono, że Zachód potrzebuje imigrantów w charakterze taniej siły roboczej, więc także i nas. A co do określenia „rumuński żebrak", u nas za taki wizerunek obwinia się Romów.

Blisko było nawet do pogromów.

Tak. W latach 90. Napięcia istnieją, ale są też mechanizmy je blokujące, np. romska mniejszość ma reprezentację w parlamencie. Generalnie myślę, że trzeba zachować dystans wobec wypowiedzi takich, jak wspomnianego Holendra – one nie biorą się z niczego. Dlatego w moich pracach jest sporo humoru.

Zabawny i wielowymiarowy jest sposób, w jaki tu, w muzeum, potraktował pan słowo „Jew" (Żyd).

Odniosłem się do rumuńskiej historii – Holokaust jest jej częścią i nie zamierzam się tego wypierać, jak moi współobywatele. Rząd przyznaje to otwarcie, ale ludzie wolą o tym zapomnieć.

Również o pogromie w Jassach z 1941 r.?

O antysemityzmie w ogóle. Na szczęście nie ma go już u nas współcześnie.

Pana nazwisko brzmi polsko...

Mój ojciec urodził się w ukraińskich Czerniowcach, na Bukowinie. Mieszkało tam wielu Perżowskich. Pierwsza część mojego nazwiska oznacza w rumuńskim roślinę, a końcówka jest po prostu typowo polska.

 

Czy przygotowując projekt, zawsze chce pan poznać miejsce, w którym będzie pan tworzył?

Dan Perjovschi:

Pozostało 97% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl