Artysta, który lubi prowokować

Ta retrospektywna wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie pokazuje, że Edward Dwurnik wymyka się schematom politycznej poprawności

Publikacja: 24.03.2013 19:11

Sceptycznych wobec twórczości Dwurnika ta wystawa raczej nie przekona. Ale liczni amatorzy jego nieokiełznanej kreski znajdą tu mocny wybór wielkoformatowych prac artysty i kilka artystycznych niespodzianek.

Obchodzący w tym roku 70. urodziny Edward Dwurnik jest w polskiej sztuce fenomenem, zbudowanym z przeciwności i paradoksów. Za łatwość malowania przez jednych uwielbiany, przez innych oskarżany o komercję. To ironista, który nie boi się najboleśniejszych tematów współczesności.

Osiągnął komercyjny sukces, nie wstydzi się go, ale wciąż sięga po nowe konwencje i tematy. Z kronikarza polskiej rzeczywistości stał się abstrakcjonistą, zapatrzonym w sztukę amerykańską. Jedno pozostaje w jego sztuce niezmienne: lokalność, żywiołowość i autentyzm, pracowitość, siła talentu. I jak powiedział kiedyś – konieczność posiadania „wciąż mokrego pędzla”.

W krakowskim Muzeum Narodowym zobaczyć można ok. 150 prac, czyli jakieś 0,75 procent jego twórczości, bo Dwurnik namalował prawie 5000 obrazów, stworzył około 14 000 prac na papierze i niemal 3500 grafik. Kurator Dominik Kuryłek wybrał na wystawę obrazy i rysunki z kilkunastu najważniejszych cyklów artysty: od drugiej połowy lat 60. aż do pierwszej dekady XXI wieku. Ważnym elementem wystawy są rzadko pokazywane rysunki i kolaże.

Zapytany o najważniejszy obraz na wystawie, Dwurnik bez wahania prowadzi do wczesnego płótna pt. „Okupacja” z 1966 roku. Znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu i nie było dotąd pokazywane publicznie.

– Ten obraz wytyczył mi drogę – mówi. – Po raz pierwszy tak mocno ujawnia się tu moja fascynacja Nikiforem, poczynając od wyboru techniki, czyli akwareli, skończywszy na doborze motywów, gdzie pierwszoplanową odgrywają  architektura i narracja. Z tego obrazu wyszły „Podróże autostopem”, które tworzę do dziś.

Tytuł wystawy „Obłęd” jest nawiązaniem do płótna dedykowanego wydarzeniom grudniowym z 1970 roku i jednocześnie dobrą syntezą malarstwa artysty. To świadomy kuratorski wybór – nie znajdziemy tu abstrakcji Dwurnika, niewiele jest tak lubianych przez kolekcjonerów tajemniczych, błękitnych, czasem onirycznych miast.

Po raz pierwszy w tak obszernym wyborze prezentowane są za to wielkoformatowe obrazy. To w większości zaangażowane prace, na których Dwurnik jawi się jako komentator rzeczywistości, a czasem także polskiej historii. Jego narzędzia to plakatowy kolor i wirtuozowski rysunek.

„Obłęd” pokazuje też, że Dwurnik, artysta popularny i lubiany, wciąż bywa przewrotny. Słowne komentarze, które umieszcza czasem na „komiksowych” płótnach, bywają bardziej prowokujące niż głośne dziś wpisy na Facebooku.

Wystawa ?„Obłęd” w Muzeum Narodowym w Krakowie czynna do 9 czerwca.

Sceptycznych wobec twórczości Dwurnika ta wystawa raczej nie przekona. Ale liczni amatorzy jego nieokiełznanej kreski znajdą tu mocny wybór wielkoformatowych prac artysty i kilka artystycznych niespodzianek.

Obchodzący w tym roku 70. urodziny Edward Dwurnik jest w polskiej sztuce fenomenem, zbudowanym z przeciwności i paradoksów. Za łatwość malowania przez jednych uwielbiany, przez innych oskarżany o komercję. To ironista, który nie boi się najboleśniejszych tematów współczesności.

Pozostało 82% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl