- Niestety, dwoje głównych bohaterów nie będzie obecnych – żałuje Janusz Marek, kurator festiwalu. - Tadeusz Kantor nie żyje, Maguy Marin nie znosi podróżować. Kantor nie widział prac tej artystki – ona jego – owszem. I jak mówi bardzo go szanuje.
Zaprezentowane zostaną cztery spektakle wykonaniu artystów sztuk performatywnych z Francji i Polski: „B i T" zespołu Compagnie Maguy Marin, „Central Europe" Compagnie François Verreta, a także „Rewia Ognia" Teatru Cinema z Michałowic oraz „Strona po stronie" Teatru Academia z Warszawy.
- Dwa z tych spektakli jeszcze nie istnieją, właśnie na festiwalu odbędą się premiery Teatru z Michałowic i grupy Francoisa Verreta – ujawnia Janusz Marek. - O ile spektakl z Michałowic można próbować sobie wyobrazić znając wcześniejsze przedstawienia, o tyle Verret za każdym razem podejmuje trudne do przewidzenia ryzyko – także formy. Określany zresztą bywa jako enfant terrible francuskiej choreografii. A jednocześnie uważany jest za jednego z najpoważniejszych twórców teatru interdyscyplinarnego. Jest z wykształcenia architektem. Zderza aktorów z różnego rodzaju przedmiotami, konstrukcjami.
Spektakl ma opowiadać o odciskaniu się tragicznej historii Europy na losach osobistych. Ciekawostkę stanowi fakt, że aktorzy tego widowiska stanowią prawdziwą europejską mieszankę kultur. Twórczość Verreta nigdy dotąd nie była prezentowana w Polsce.
Z kolei założony w 1978 roku zespół Compagnie Maguy Marin jest jedną z czołowych francuskich grup tańca współczesnego. Marin, była solistka zespołu Baletu XX wieku Maurice'a Béjarta, jest autorką i choreografką ponad 40. spektakli. „B i T" miał już światową prapremierę miesiąc temu w Tuluzie. Przedstawienie pokazuje różnorodność ludzkich zachowań, a istotną rolę odgrywają rytm ruchu oraz interakcje tancerzy.